Ceramizer z serwisu ceramizer.pl czy ceramizator z serwisu ceramizator.pl

Mechanik zaleca remont, ale nie będę ładował połowy ceny zakupu samochodu...

:wisz-nu
Ceramizer leje się do zdrowego silnika, żeby mu wydłużyć życie.

Do trupa to tylko motodoktor.

Ja leję ceratec od liquimoly

Ja bym dał silikon żeby uszczelnić od środka

Ceramizer ochronnie, nie do skończonego silnika

To może https://k2.com.pl/produkty/k2-stop-leak-oil-50-ml

Nie jest to trup, ale zaczął przepalać olej, około litra na tysiąc km. No i przy tych ceramizerach piszą właśnie, że w tej kwestii pomagają zmniejszyć zużycie.

A z paru filmików wynika, że trupom to też pomaga. M. In.:
https://m.youtube.com/watch?v=R90_VTz2mK4

:wisz-nu
Wlej ceramizer, nie zaszkodzi na pewno. Jak nie pomoże, to dolej motodoktora. Ja przejechałem jeszcze 50 tys. km trupem, z którego się lał zwykły olej. I tak na końcu padła skrzynia, a silnik jeszcze działał.

:wisz-nu
Wlej ceramizer, nie zaszkodzi na pewno. Jak nie pomoże, to motodoktor. Ja przejechałem jeszcze 50 tys. km trupem, z którego się lał zwykły olej. I tak na końcu padła skrzynia, a silnik jeszcze działał.

Pytanie jeszcze, którędy ten olej idzie. Bo może przez pierścienie, a może przez uszczelniacze zaworów. Jak przez zawory, to jeszcze pół biedy. Jak przez pierścienie, to można rozważyć półremont, tj. wymianę samych pierścieni. To i tak spory koszt, bo trzeba zwalać głowicę, a i ryzyko, bo może okazać się, że cylindry mają progi, owalizację, a tłoki mocno odstają od nominału. I wtedy to już nie opłaci się składać...

:maciej1988 xDdd
Jak chcesz "wymienić same pierścienie"?
I co, poskładać na starych częściach? Sama uszczelka głowicy i pasek rozrządu to już koszt pierścieni o robociźnie nie wspominając. A potem się okaże, że wydmuchało uszczelkę głowicy, bo zrobione po łebkach. Odradzam.
Zależy gdzie olej ucieka. Czasem pomaga zrobić płukankę, czasem "magiczny doktorek". Remont praktycznie zawsze.

No właśnie tego nie wiem, którędy przecieka, bo jak sprawdzić? Tyle wiem, że przepala, bo pozostaje syf na świecach.

Ale zanim wydam 1,5 tysiaka na remont przy samochodzie, który kosztował mnie 3 tysiące, to wolę spróbować z ceramizerem, 2 czy 3 raz 80 zł co 1500 km, a jak zobaczę, że pomaga, to na bogato jeszcze dodatek do paliwa , to żaden koszt.
A będę widział czy to coś pomaga, jak nie będę musiał dolac oleju co drugie tankowanie tylko trochę rzadziej.

:ben1edicto
Fajnie się z tobą dyskutuje. Tak nie za merytorycznie. Jakbyś nie czytał całych postów.

Naprawdę trzeba pisać, że zwalanie głowicy to też planowanie i nowy napęd rozrządu, a przynajmniej pasek? Jeszcze mogłeś się przyjebać do nowej uszczelki pod miskę.

Wymiana samych pierścieni to duży koszt, ale i tak połowa tego, co szlif wału, gładzi cylindrów, wymianapanewek... O tym pisałem.

:maciej1988 doświadczenie nauczyło mnie, że trzeba pisać. Większość osób nie ogarnia, że "wymienić pierścienie" wiąże się z rozebraniem połowy silnika i że nie da się tego poskładać na starych częściach. Widziałem nawet w serwisie (na wyraźne życzenie klienta, nawet zrzekł się gwarancji) "szlif" wału korbowego i wymianę pierścieni na jednym garze. Nic mnie już nie zaskoczy.
Po prostu ktoś, kto pisze "wymienić same pierścienie" z miejsca w mojej opinii nie wie, o czym pisze, albo wie, ale jest mega "druciarzem". :wisz-nu wyraźnie napisał, że inwestować nie chce. "Wymiana samych pierścieni" to nie rozwiązanie, a remont jest poza budżetem.

:wisz-nu jeden z "moich" samochodów puszczał olej na pierścieniach, pomogła płukanka silnika (chyba ze dwa razy nawet), wymiana oleju i wlany stabilizator lepkości oleju (wszystko firmy liqui moly). Mówiąc pomogło, mam na myśli z 1l/1000km zaczął pić ok 1l/5000km

:ben1edicto
Płukanka faktycznie może pomóc, bo zdarza się, że pierścień zgarniający jest zanagarowany i nie pracuje jak należy. Trzeba tylko uważać, bo źle zrobiona płukanka też może zniszczyć silnik. Profesor Chris robił testy, z rozbieraniem silnika przed i po.

Znam historie, że wymiana samych pierścieni daje radę. Ale blok i tłoki muszą być w tolerancjach. A to ocenia szlifierz, albo ogarnięty mechanik.

:wisz-nu i tak sam nie będzie robił

:maciej1988 płukanki używam regularnie (co dwie, trzy wymiany oleju) w obu samochodach, obie benzyny obie Toyoty. W jednej prawie 300k 1997r, w drugiej 150k 2012r. Oleju nie dolewam w żadnej, jeżdżą na 5w30 wg instrukcji. Ciężko jest mi wyobrazić sobie jak nieagresywna płukanka może zniszczyć silnik.

Samochód z mojego przykładu jest mojego znajomego, którego "obsługuję" tj ogarniam części/serwis. Peugeot 406 jakiś HDI. Płukanka ma za zadanie pozbyć się nieczystości z silnika m.in. nagaru z cylindrów, który może powodować nieszczelności.
A sama w sobie wymiana pierścieni (i oczywiście wszystkiego co się z tym wiąże) nie oznacza generalnego remontu silnika i jak najbardziej się takie rzeczy robi. Nie każde przecież zrzucenie miski olejowej kończy się szlifem wału, tak jak nie każde wyciągnięcie tłoka szlifowaniem cylindrów. Choć tego już się z reguły nie robi. Ale nadal są to koszty porównywalne czasem z wartością samochodu i większość woli po prostu ten olej dolewać dopóki nie uzbiera na młodszego "zgroba".

https://youtu.be/hZLZtKKUA_c

Tu przykład, jak ktoś przedobrzy
https://youtu.be/PIU_3NG3wsw

:maciej1988 obejrzałeś te filmy w ogóle? Bo teraz wychodzi, że jesteś za, a nawet przeciw

:wisz-nu czy to pierścienie można sprawdzić patrząc po kompresji cylindrów. W każdym razie płukanka nie zaszkodzi, ja u siebie robiłem dopiero po 220 tysiacach i wszystko śmiga. Na uszczelki dobry jest preparat rozmiękczajacy od LiquiMolly, sprawdzone na starych uszczelkach i rzeczywiście pomaga.

Z tego co czytalem - tak w ogóle, to dzięki Wam za zaangażowanie, bo wcześniej o płukance wiedziałem tyle, że :purkus ją zrobił u siebie - to jednak może się zdarzyć, że w starym i zasyfiałym silniku płukanka zaszkodzi, bo nagar częściowo rozmięknie, ale nie odpadnie przy wymianie, ale dopiero później w trakcie eksploatacji i narobi syfu.

Jakoś trudno mi zaufać, że akurat mnie to ominie

Na ten moment wydaje mi się bezpieczniejsza zabawa z ceramizerem i ewentualnie z którymś preparatem rozmiękczającym uszczelki.

:wisz-nu co to za silnik, jak dużo jezdzisz, jak często zmieniałeś olej i jaki to najtańszy olej tam lałeś?

:ktsstock to jest peżotowski NFZ zwany Tu5jp, jeżdżę jakieś 5-10 tysiaków rocznie, olej zmieniam co roku, w użyciu jest półsyntetyk castrola.

A poczciwy golfik oleju nie bierze.
Creative technology

:kashpir w pewnym w miarę nowym peżocie (jakiś bluehdi) w instrukcji obsługi stoi, że ma prawie 1,5 litra oleju na interwał wymiany spalić. Wytłumaczcie mi teraz, gdzie ta ekologia, dpfy fapy moczniki egry, zakaz wymiany oleju pod domem, bo utylizacja szkodliwych substancji, ale 1,5 litra oleju co miesiąc (auto użytkowe) można puścić w atmosferę?
F*CK LOGIC

:kashpir golf naprawdę mało bierze, zwłaszcza porównaniu do peugeota ale w międzyczasie miał silnik już nieraz robiony, w tym miał wymieniana głowicę przez problemy z chłodzeniem.
Ostatnio udało się pozbyć problemu wycieku z pokrywy zaworów, poprzez zmianę na zupełnie inną uszczelkę

Ale chcę na nim wypróbować ceramizer do wspomagania, bo mi zimą kierownica ciężko chodzi tuż po odpaleniu.

Żeby nie było tak jednostronnie, znajoma z pracy wozi w swoim passeratti (nie takie stare, max 10 lat) pięciolitrową bańkę oleju, bo w zależności od typu trasy passek oleju bierze dużo albo bardzo dużo

:wisz-nu wiem, że pewnie mojej rady nie dasz rady przełknąć, ale spróbuj zalać możliwie najlepszy (tak, droższy) olej. Poczytaj na forum marki, popytaj u prawdziwych mechaników (nie wymieniaczy) mających doświadczenie tymi silnikami co polecają. U mnie w przypadku starszego japończyka z zapieczonymi pierścieniami i nowszego niemca z dużymi przebiegami odpowiednio dobrane oleje Motula zlikwidowały dolewki, kopcenie i wyciszyły silnik. A Castrole, motodoktorki itp. omijam szerokim łukiem.

:ktsstock do motula zraziłem się, jak mi mechanik (inny niż obecny) zalał golfa motulem, fakt, że mineralnym. Miałem wrażenie, że leci do paliwa jak w dwusuwie. Bo wszystkie szpary, którymi zaczął się pocić nie mogły wyjaśnić ubytku oleju w tamtym czasie
A dodam, że mechanik wymieniając olej z własnej inicjatywy zalał go mineralnym "z powodu wieku"

Wczesniej na półsyntetyku nie miałem z nim problemów

:wisz-nu trzymałeś go za lejek jak lał tego motula? Czy tylko tak powiedział?
Mi do auta z ponad półmilionowym przebiegiem też proponowali półsyntetyk, dokręciłem okrągły milion na 5w30\40\50.

:ktsstock np, fakt, tu kwestia zaufania. A facet i tak go nadużył, w sumie dwukrotnie za jednym zamachem. Od tego czasu skorzystałem z jego usługi tylko raz, jak mi zerwała się linka sprzęgła akurat pod jego warsztatem

https://www.youtube.com/watch?v=y8iV9MjPDes

https://www.youtube.com/watch?v=R90_VTz2mK4

:amiz74 a w jednym zdaniu można co michu piętroli? Życie jest za krótkie żeby oglądać jak się uzewnętrznia.

:ktsstock jednym wyrazem: działa