Powoli zbliża się konieczność zakupu czegoś większego niż golf 3 i ze stosunku ceny (ok. 5 tysiaków), wieku (przedział 2000-2005), i wyposażenia wychodzi mi, że będzie to francuski kombiak w benzynie (z gazem lub do zagazowania):
- megane I
albo
- xsara

Zna ktoś te wozy?

Który będzie lepszy?
W którym naprawy będą tańsze?
Czy sprzed faceliftingu czy po? (w obu przypadkach wizualnie bardziej mi się podobają te sprzed liftingu)
Które wersje silnikowe są w miarę żwawe i nadaja się do gazu?

I czy ewentualnie fiat stilo kombi jest sensowny jako alternatywa dla powyższych? No i o fiata mam też wszystkie powyższe pytania

zasadniczo polecam tego:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/fd/Renault_4_Aardenburg_April_2008.JPG

:trabik
ładny, ale oldtimery to nie moja liga, wystarczy mi przygód z prawie youngtimerem

Jak zmienisz samochód to połączą to forum z grajdołkiem, bo tu się nic nie będzie działo. Nie rób tego

:wisz-nu Mirek powiedziałby: bierz pan, papież tylko w niedziele do bazyliki jeździł

:kashpir Przeca francuza chce kupić, teraz dopiero MF odżyje

:wisz-nu ale na staruszka dadza ci wiecej % na OC.

:wisz-nu jezus

wszystko tylko nie megane a kysz moco zła nieczysta siostra to miała ;>

Zamienić golfa 3 na piętnastoletniego francuza, o nie mogę Forum zaliczy wzrost ruchu

A może beczkę kombi na przykład, albo okulara? W budżecie się spokojnie zmieścisz, trochę tylko będzie zachodu z szukaniem przyzwoitego egzemplarza.

A z tej trójki to xsara, albo stilo. Stilo są w sumie całkiem niezłe, a już zwłaszcza w porównaniu z innymi fiatami w tym wieku.

:symbiod no właśnie kumpel ze studiów miał megankę, to sobie chwalił, przez 3 lata jak miałem z nim kontakt bieżący, to zerwała mu sie tylko linka od podnośnika szyby w drzwiach.
Z drugiej strony od znajomego laweciarza (nie, nie woził mi golfa) słyszałem, że najczęsciej woził meganki coupe...

A macie jakies sensowne propozycje z tego przedziału wiekowego i cenowego?

:symbiod - fakt że maeganka to awaryjny i źle zaprojektowany badziew ale za to sylwetka się nie starzeje. Gdynym nie był takim pragmatykiem, też kupiłbym megankę

Ja bym jednak skłaniał się w stronę fiata. Znam 3 osoby, które mają Stilo, żaden nie narzeka na to auto, jesień-zima a to jeździ. Za to mam kolegę z picasso, z megane- jak nie urok, to sraczka. Ostatnio ten od picasso miał feler, auto tydzień w warsztacie, ponoć ma dwa silniki do paliwa, jeden przy baku, drugi gdzieś tam i jeden się zj***ał. Ile się namęczył, aby taki znaleźć, zapłacił sporo.
Więc wybór na F jest jeden wedle mnie.
Ja od dawna jeżdżę Fiatami: uno, panda, sedici. Zero problemów, zero napraw mechanicznych, elektrycznych. W życiu nie kupię golfa, seata, vw czy czegoś w tym stylu. Ale to moje zdanie.

fiat na autocentrum tez nie ma szału z opinia, zwłaszcza silniki beznyznowe powyżej 1.4 i diesle inne niz 1.9 jtd sa kiepsko oceniane

Praktycznie rzecz biorąc, to wszystkie samochody się psują i mają się psuć po jakimś czasie. Żaden producent nie ma interesu dbać o użytkowników aut kilkuletnich, bo każdy producent sprzedaje auta nowe ludziom którzy kupują nowe auta i tylko opinie tych ludzi ich interesują. A czym bardziej się auta psują po gwarancji, tym lepiej, bo czym więcej części zamiennych sprzedadzą, tym lepiej.

Włosi robią dobre pizze, Francuzi wino a Niemcy samochody. Gdy będziesz się trzymał powyższych zasad, dożyjesz późnej starości bez śladu siwizny na skroniach.

juz jeden niemiecki samochód mam

:wisz-nu
Zatem nie zmieniaj tego.
Kup niemieckiego kombika, chyba, że lubisz eksperymentować.

Tajest, nie zmieniaj tego niemieckiego szrota

Ja jestem wierny markom japońskim, nawet pomimo montażu w europie. Siedem lat jeździłem Toyotą, rok temu przejął ją ojciec, teraz ma 21 lat i kilka jeszcze pojeździ jeśli nie zeżre ją rdza. Mechanicznie - nie do zajechania. Teraz jeżdżę Nissanem z dwulitrową benzyną - zero turbin, filtrów cząstek stałych, dwumas i innych pierdół - jest spora szansa, że będzie równie niezawodny jak Toyota.

I zawsze mnie bawił argument, że części do japońców są drogie - wszystko, co się sprzedaje w małych ilościach jest drogie

jak kolega wyzej napisal ... JAPONCZYKA KUP!!
a czesci wcale nie sa jakos suoer drogie... a fakt jest taki ze jesli nawet to i tak za czesto ich nie bedziesz wymieniac
ps. trzeba tylko szykac jak najmniej zardzewialych

Ile ludziuf tyle opinii. Ja mam Picasso '04 1.6HDi, jeżdżę już prawie 3 lata. Z awarii: wymiana chłodniczki klimy, po kamieniu chyba i piasty na tyle, po paproku wulkanizatorze. Auto dobija 200 tysięcy kilometrów i codziennie odpala i jedzie. Za to kolega VAGowiec zezłomował już Sharana 1.9TDI, dobija go Passat 1.9TDI, żonie swojej co trochę naprawia Golfa 3... Za to Audi80 ktore sprzedał po zakupie Sharana do dziś widzę jak po naszej wsi jeździ
Z podanych brałbym Fiata.

właśnie skojarzyłem, że z tanich i względnie nowych kombiaków jest jeszcze nubira.
Zna ktoś to?

:wisz-nu A myślałeś o golfie 3 kombi?

:wisz-nu 10-15 lat to względnie nowy? O matkoicórko!
Z podanych Stilo

:liver_sausage88 jak się jeździ 24-latkiem, to 15 to prawie nówka

Ma już poduszki powietrzne

Mam Megane mk1.Szału nie ma , ale tragedii też w sumie nie.
Ale z podanych typów też bym brał Stilo, tylko nie wiem czy za 5 tys kupisz Stilo.

BMWlover ma megankę. Czy tylko dla mnie brzmi to komicznie?

:brtk moze to platoniczna milosc
jak moja do deloreana

:brtk ty jesteś komiczny

:wisz-nu pier*ol poduszki... jaśka przyklej ducktejpem do fałveja

przyjrzałem się jeszcze na otomoto, i co ciekawe, to za 4 koła można mieć volvo v40 i peżo 406 kombi.

co o tych myślicie? czemu toto takie tanie