heja
Miałem stłuczkę na skrzyżowaniu równorzędnym. Winna była babeczka, co we mnie wjechała. Nie chciała się przyznać, więc wezwałem policję. Policja orzekła o jej winie, ale ona nie przyjęła mandatu. Wcześniej mi gadała o mężu w policji, więc teraz "świrują pawiana" i chcą się wykpić w sądzie. Dziś złożyłem wyjaśnienia na komendzie, ale sprawa skończy się najprawdopodobniej w sądzie. Babka ma 2 tyg. na przyjęcie mandatu, a potem to już tylko sąd.
Mam filmik z kamerki w samochodzie - mało widać (tor mojej jazdy itp), ale jest to kolejny dowód, więc się nie za bardzo martwię o wynik rozprawy.
Problemem jest to, że muszę naprawić samochód (zderzak, halogen, reflektor, grill) i to szybko. Mogę to zrobić w jakimś zakładzie na fakturę i domagać się zwrotu poniesionych kosztów, ale nie chcę kredytować tego przez cały okres trwania rozprawy.
Nie mam czasu na oddanie auta do warsztatu i sam to sobie zrobię w pół dnia jak będę akurat miał chwilę (albo nocy, bo za dnia nie mam czasu).
I teraz tak - części mogę kupić na fakturę, ale jak to jest z moją robocizną? Czy sąd mi zwróci to jakoś (sam sobie nie wystawię faktury i nie mam firmy)? Czy sądy grodzkie zasądzają jakąś nawiązkę na rzecz poszkodowanego za stratę czasu itp?
PS.
W tej chwili jestem skłonny sobie to naprawić po kosztach (faktura na części, a robocizna to moja ew. strata), bo nie mam czasu na warsztaty. Auto jeździ codziennie, a w domu małe dziecko itp. itd.
Ktoś może się kompetentnie wypowiedzieć?
Miałem stłuczkę na skrzyżowaniu równorzędnym. Winna była babeczka, co we mnie wjechała. Nie chciała się przyznać, więc wezwałem policję. Policja orzekła o jej winie, ale ona nie przyjęła mandatu. Wcześniej mi gadała o mężu w policji, więc teraz "świrują pawiana" i chcą się wykpić w sądzie. Dziś złożyłem wyjaśnienia na komendzie, ale sprawa skończy się najprawdopodobniej w sądzie. Babka ma 2 tyg. na przyjęcie mandatu, a potem to już tylko sąd.
Mam filmik z kamerki w samochodzie - mało widać (tor mojej jazdy itp), ale jest to kolejny dowód, więc się nie za bardzo martwię o wynik rozprawy.
Problemem jest to, że muszę naprawić samochód (zderzak, halogen, reflektor, grill) i to szybko. Mogę to zrobić w jakimś zakładzie na fakturę i domagać się zwrotu poniesionych kosztów, ale nie chcę kredytować tego przez cały okres trwania rozprawy.
Nie mam czasu na oddanie auta do warsztatu i sam to sobie zrobię w pół dnia jak będę akurat miał chwilę (albo nocy, bo za dnia nie mam czasu).
I teraz tak - części mogę kupić na fakturę, ale jak to jest z moją robocizną? Czy sąd mi zwróci to jakoś (sam sobie nie wystawię faktury i nie mam firmy)? Czy sądy grodzkie zasądzają jakąś nawiązkę na rzecz poszkodowanego za stratę czasu itp?
PS.
W tej chwili jestem skłonny sobie to naprawić po kosztach (faktura na części, a robocizna to moja ew. strata), bo nie mam czasu na warsztaty. Auto jeździ codziennie, a w domu małe dziecko itp. itd.
Ktoś może się kompetentnie wypowiedzieć?
--
Jechać - nieważne dokąd. Ważne żeby bokiem...