@dzieciel

a tak z czystej ciekawości. Brat do ilu "poprawił" licznik?

Też miałam nissana micrę. Był moim ukochanym autkiem, ale rodzina się powiększyła, więc kupiłam almerę. Moje cudeńko stoi jednak w garażu, bo dostałam auto służbowe. Jak chcesz to Ci sprzedam moją Almerkę. Spełnia wszystkie wymagania. Oto-moto nr C25914413. Jeśli w dobre ręce to oddam za 12.

Sam kiedyś kupiłem mesia w 3R, który miał 230 tys. przejechane. Tyle, że po raz drugi.
Ale to beczka była, więc nie dziwi.
Przeloty po 100k rocznie dużymi dieslami to standard na zachód od Odry. Nysy też. Łużyckiej.
Więc jak widzę "kombi w dizlu, 2001, książka serw. gwarantowany przebieg 160 tys." to ... <rotfl>

tez polecam focusa 1.6
tata ma od 10 lat
spalanie na trasie bardzo możliwe nawet do 5l/100
pakowny
dobrze trzyma sie drogi
historii ze rdzą nie zauważyłem (ale powiedzmy sobie szczerze...10 lat to dużo, większości przypadków coś albo było, ale wkrótce się może dziać z lakierem)
taki stateczny samochodzik

dwa minusy
slabo ciągnie na klimie
i fotele slabo trzymają

To i ja dorzucę swoje trzy grosze.

Hyundaia raczej bym unikał, w rankingach awaryjności te modele jeszcze niestety były dość wysoko. Poza tym to nietyp, więc ewentualne części będą trochę droższe.

Civic - miłość mojego życia - obecnie mam już trzeciego Aczkolwiek silnik 1.4 uważam za zbyt słaby i zbyt paliwożerny w porównaniu do np. Focusa 1.4. Polecam poszukać sedana lub coupe (bo były produkowane w Japonii a nie na Wyspach) z silnikiem 1.5 lub 1.6 - wbrew powszechnym opiniom części naprawdę nie są drogie, a autko jest bezawaryjne.

Corolla z silnikiem 1,6 o symbolu 4A-FE z definicji bierze trochę oleju między wymianami - taka jego uroda i nie bój się tego. Miałem kiedyś taką i powiem jedno - drugiego tak ergonomicznego samochodu nie ma chyba na rynku. Wszystko jest pod ręką, dźwignie pracują lekko, mechanizmy są przemyślane pod kątem wytrzymałości, drzwi zamykasz jednym palcem - ogólnie miazga! Tylko kurde nudno jakoś...

Reasumując - w mojej opinii bierz zdecydowanie popularnego japończyka, a nie zawiedziesz się. Te auta naprawdę bezawaryjnie robią ogromne przebiegi. Sam na Civie mam zrobione 350 kkm i eksploatacja to regularna wymiana płynów ustrojowych. Koniec!

ja też się rozglądam za autkiem do 10k... wymagania trochę mniejsze niż Twoje, chociaż kombiak mile widziany. Do tej pory miałem Toyotke Carine II XL z 1990 roku i była po prostu nie zawodna. Trochę oleju brała ale to chyba normalne w 23 letnim autku. Rdzy zero, awarii zero, wygoda jazdy maksymalna... Ale pi%^&lony dziad mi w dupę wjechał i wepchnął na drzewo. No i niestety nie opłaca się robić bo i nie ma z czego... ;( Jedyna wada tych samochodów to taka, że do kombi nie ma w ogóle części

Nie zastanawiałeś się nad Passatem B5? Wielu moich znajomych śmigało nimi i byli bardzo zadowoleni, większość było rowerzystami którzy co drugi weekend śmigali w góry, więc trochę nimi robili. Niestety, nie znam się aż tak dobrze jak :pcx10, więc lepiej żeby on przedstawił wady i zalety tego osobnika.

Prawdziwa maruda, zrzęda i nieudacznik w jednym powinien jeździć Skodą, nie wazne jaka aby skoda moze być stara 105, albo nowy superb i tak będzie sie dobrze w niej czuł .

Kiedyś bardzo lubiłem skody.

A potem teść zostawił tłok cylindra na asfalcie...

Dzięki wszystkim za pomoc, nie spodziewałem się aż tylu odpowiedzi Trochę mi co prawda namieszaliście i teraz już sam nie wiem, czego chcę, ale w sumie o to chodziło

:nomad79 - mi to nie przeszkadza, ładnemu we wszystkim ładnie

:katarzyna_l - dziękuję za ofertę, Twój samochód prezentuje się bardzo dobrze, ale niestety szukam czegoś z tylnymi drzwiami, więc sedan - przynajmniej na razie - odpada

:tomcat_tc - brałem toto pod uwagę ale znalezienie auta, które nie było by zajeżdżone albo chociaż bezwypadkowe to szukanie igły w stogu siana... zresztą Passat wydaje mi się trochę za duży, bardziej bym się skłaniał ku kompaktowym autom, chociaż nic nie jest wykluczone

Volvo nie brzmi też źle, słyszałem tylko, że silniki są nie do końca najszczęśliwsze w v40, chociaż wujo miał pierwszą serię i sobie chwali.

Co do aut marki Skoda - jakoś nie mogę się do nich przekonać... Średnio mi te samochody się podobają... Z drugiej strony nie tak dawno widziałem Fabię 1.9 TDi z 2004, która miała nastukane > 600 tyś km przebiegu (chyba, że koleś nie w tą stronę licznik cofnął ) i o dziwo nie była bardzo zmęczona...

W sumie cokolwiek nie kupię to i tak jako zrzęda, maruda i w ogóle nie będę zadowolony ale cóż, poszukiwania dalej trwają