26.12.2004
Na dzisiaj zaplanowałem sobie totalny relax t.j spanie minimum do południa i tym podobne ,drobne przyjemności.Niestety,o godzinie 6,30 rano telefon rozdzwonił się jak oszalały....co prawda próbowałem go olać ale ktoś był naprawdę konsekwentny w tym co robi.Jak niepyszny wstałem i podążyłem w kierunku aparatu..
Odebrałem a tu jakiś słodki głosik zaświergotał w słuchawce sprawiając jakby ktoś wbijał mi prosto w mózg 4,5 calowe gwoździe
-Dzień dobry ,jestem koleżanką Krystyny ....zastałam Krystynę??
-A nie mogłaby pani być jej koleżanką ...hmmm powiedzmy od godziny 11...a poza tym muszę panią zmartwić ...to pomyłka
-A to najmocniej przepraszam...
...i rozłączyła się.Przepraszam,przepraszam...i cały misterny plan w.......
Usnąć już nie mogłem,więc pomyślałem sobie że zalegnę przed telewizorem z puszeczką piwka .
Telewizja jak zwykle staneła na wysokości zadania ...same hity....
Kevin sam w domu, chwilę później sam w Nowym Yorku....no nie miał dzieciak szczęścia -pomyślałem -A jest i mój faworyt Opowieść Wigilijna po raz 256 ..no normalnie totalne kino akcji.
Na szczęście przyszedł szwagier (wyszedł z tych świąt obronną ręką...tylko facjatę miał lekko pościeraną po kolacji u mamusi) i przyniósł tzw "kilo chleba" znaczy się zgrabną litróweczkę.
Przystąpiliśmy do konsumpcji ,ze względu na nieobecność naszych kobiet które oddaliły się do mamusi na pogaduchy,dość ubogiej w zagrychę.Rozprawiliśmy się z tym dosyć gładko poprawiając piwkiem kiedy to do mieszkania wkroczyły nasze lepsze połowy...
-Marcin ...znowu się upiliście-zaczeła siostra żony
-Eeee nieee - próbowałem zaoponować co jednakże wypadło dosyć blado
Marcin także chciał zaoponować ,z uwagi jednak że popsuł mu się ewidentnie syntezator mowy (czytaj .wyczerpała się bateryjka) zdołał wykrztusić z siebie jedynie...
-CIEŃ DOOOBRY...
Po czym zamilkł a na jego czole pojawiła się żyła ...która była zapewne wynikiem nadludzkiego wysiłku jaki w to włożył...
.....Hmmmm jednak twardziel z niego-pomyślałem- ..raz się potrafi sprężyć...
...i to już koniec...aż się boję nadchodzących świąt
--
Piłem w Spale..Spałem w Pile i to jak narazie tyle..