Jak temat głosi - wynalezione przez dziennikarzy soccernet.com, opracowane i przetłumaczone przez moi.

Rio Ferdinand, słynny obrońca naciągnął sobie ścięgno w kolanie podczas oglądania telewizji. Trzymał kilka godzin nogę w jednej pozycji opartą o stolik.

Sean Flynn, były kapitan zespołu Kidderminster potknął się o samochodzik - zabawkę swojego syna. Rezultat ? Złamany nos, rozbita warga i otarcia palców stopy.

David Beasant, bramkarz. Upuścił sobie na stopę butelkę sosu sałatkowego. Uszkodzone ścięgno palucha.

Kasey Keller, reprezentant USA, wybił sobie zęba wyciągając z samochodu kije golfowe.

David James, bramkarz reprezentacji Anglii naciągnął mięsień w plecach sięgając po pilota do telewizora.

Steve Morrow, obrońca Irlandii Północnej, to kolejny aparat. Złamał sobie obojczyk spadając z ramion Tony Addamsa w trakcie celebrowania bramki strzelonej w finale pucharu ligi.

Alex Stepney, bramkarz Manchesteru United w latach 80 poprzedniego wieku, doznał przemieszczenia szczęki w trakcie meczu. Przyczyną było nadmierne wrzeszczenie na obrońców.

Chic Brodie, bramkarz Bradford. Zakończył swoją karierę w wyniku zderzenia z owczarkiem który wbiegł na boisko goniąc piłkę. Piłkarz doznał uszkodzenia łękotki, pies ponoć piłkę dopadł.

Svein Grondalen, norweski obrońca, został wycofany ze składu na mecz reprezentacji kraju (lata 70). Powód ? Kolizja z łosiem w trakcie joggingu.

Alan Mullery, gwiazda reprezentacji Anglii z lat 60, stracił parę meczów w wyniku kontuzji pleców doznanej w trakcie mycia zębów.

David Batty, były pomocnik Leeds i Blackburn doznał kontuzji ścięgna Achillesa w wyniku przejechania rowerem. Kierował jego bardzo młody syn.

Darren Barnard, pomocnik Barnsley, wypadł z gry na pięć miesięcy z powodu zerwanych więzadeł kolanowych. Było to bezpośrednim wynikiem poślizgu na kałuży moczu jego pieska.

Lee Hodges, ojj, bolesna sprawa. Piłkarz Barnet doznał paskudnego stłuczenia krocza gdy poślizgnął się na mydle pod prysznicem.

Charlie George, legenda Arsenalu, w jakiś dziwny sposób uciął sobie palec u stopy kosiarką do trawy.

Mistar, mało znany indonezyjski piłkarz, zapisał się jednak w annałach światowego futbolu. Otóż zginął w wieku zaledwie 25 lat, stratowany przez stado świń przebiegające przez boisko na którym miał nieszczęście trenować.

Pozdrawiam

Niedawno jakiś miszczy sobie spuścił butelke z płynem po goleniu na stopę. Nie pamiętam kto. Ktoś znany.

Nie tak niedawno, przed mistrzostwami w 2002 roku. Był to Santiago Canizares, bramkarz reprezentacji Hiszpanii. W pokoju hotelowym strzaskał w umywalce butelkę wody po goleniu, kawałek szkła uszkodził mu ścięgno w paluchu u stopy. Z tego powodu zresztą stracił całe mistrzostwa.

Oooo... Właśnie. Co za matoł

A wogóle to słyszałem że Rasiak też miał podobną przygodę.

Próbował się podrapać po lewym pośladku i złamał sobie kręgosłup. Widać wykonał zbyt gwałtowny skręt tułowia. Może nikt dawno go nie podlewał??

Dobranoc.

ja nie chcę wiedzieć gdzie on miał te zęby jak je mył

"Alan Mullery, gwiazda reprezentacji Anglii z lat 60, stracił parę meczów w wyniku kontuzji pleców doznanej w trakcie mycia zębów."

A za kilka miesięcy...
Grzegorz Rasiak doznał kontuzji pleców podczas rąbania drzewa i niestety nie pojedzie na MŚ do Niemiec.

Gustibus... to był Jose Santiago Cannizares z reprezentacji Hiszpanii.
A było to podczas mundialu w Japonii i Korei.
Dzięki tej kontuzji przez całe mistrzostwa bronił Iker Casillas

:lennox - i całe szczęście! należało się to chłopakowi

Aaa przypomniało mi się, jak w czasie Mundialu w 1982 znakomity belgijski bramkarz Jean-Marie Pfaff wpadł do basenu. Jakoś nikt nie przejął się tym faktem - ot, zwykła rzecz. Jednak Pfaff nie umiał pływać i o mało się nie utopił. W wyniku tego traumatycznego przeżycia nie zagrał w drugiej fazie grupowej (bronił Theo Custers, któremu Zbigniew Boniek strzelił klasycznego... no nie, nie -a tylko hat-tricka).

Belgowie w ogóle mieli pecha, bo w drugiej fazie grupowej zabrakło też Erica Geretsa - podpory belgijskiej defensywy. W ostatnim meczu pierwszej fazy grupowej (z Węgrami) doznał wstrząsnienia mózgu w zderzeniu z... Pfaffem. Nie byłoby o czym pisać gdyby nie fakt, że trener Aime Anthuenius chciał go zmienić na co nie zgodził się sam Gerets, który powiedział, że może zejść dopiero jak co najmniej wyrównają (przegrywali 0:1). Po jakimś czasie podszedł do lini i mówi trenerowi, że skoro już wygrywają 2:1 to może zejść. Trener go zmienił nie mówiąc nic, że wynik nadal brzmiał 0:1 a Gerets pojechał prosto do szpitala (gdyby pograł trochę dłużej mógłby nie mieć po co tam jechać). Ostatecznie Belgowie z Węgrami zremisowali 1:1.

Ot, takie ciekawostki

:rots - klasyczny... no nie, nie hat-trick, tylko

Najlepszy i niezapomniany dla mnie i tak jest Ronaldo, który w mistrzostwach w '98 zagrał w finale mimo choroby serca i zawału jaki przeszedł kilka dni wcześniej w swoim pokoju hotelowym.
Kozak po prostu, chociaż głupoty trenera też w tym niemało