Babeczka poszła do Opieki Społecznej po zasiłek.Urzędnik pyta jej:
-Ile ma Pani dzieci?
-Dziesięcioro -odpowiada kobieta.
-Jak się nazywają?
-Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu i Jasiu.
-Wszyscy mają na imię Jasiu?! -Zapytał urzędnik. -Więc jak Pani ich woła,kiedy mają wrócić do domu?
-O,to proste.Wystarczy,że krzyknę "Jasiu!" i wszyscy za chwilę przybiegają.
-A kiedy woła ich Pani na obiad?!
-Po prostu krzyczę "Jasiu na obiad!"
-Ale kiedy chce Pani zawołać TYLKO jednego z nich...co wtedy?!
-O,to łatwe.Wtedy używam ich nazwisk.
-Ile ma Pani dzieci?
-Dziesięcioro -odpowiada kobieta.
-Jak się nazywają?
-Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu, Jasiu i Jasiu.
-Wszyscy mają na imię Jasiu?! -Zapytał urzędnik. -Więc jak Pani ich woła,kiedy mają wrócić do domu?
-O,to proste.Wystarczy,że krzyknę "Jasiu!" i wszyscy za chwilę przybiegają.
-A kiedy woła ich Pani na obiad?!
-Po prostu krzyczę "Jasiu na obiad!"
-Ale kiedy chce Pani zawołać TYLKO jednego z nich...co wtedy?!
-O,to łatwe.Wtedy używam ich nazwisk.
--
Kilka fotek