Zmarły papież stawia się zgodnie ze zwyczajem u bram niebios. Święty Piotr wychodzi z wielką księgą i pyta:
- Kim jesteś?
- Ja jestem Jan Paweł II, papież...
- Nie mam takiego na liście - mówi Piotr, przewertowawszy księgę.
- Jak to? Może zobacz pod "Karol Wojtyła"?
- No niestety, takiego też nie mam.
- "Biskup Rzymu"? "Pontifex Maximus"?
- Nie ma.
- To nie możesz mnie wpuścić?
- Nie.
Wkurzony papież chodzi pod bramą, wreszcie postanowił załatwić sprawę z samym Szefem. Wali pięścią w drzwi i woła:
- Bożeeee... Nie chcą mnie wpuścić do niebaaaa!!
W tym momencie brama się otwiera na oścież i zewsząd wyglądają tłumy roześmianych dusz, wrzeszczące "MAMY CIĘ !!!"
- Kim jesteś?
- Ja jestem Jan Paweł II, papież...
- Nie mam takiego na liście - mówi Piotr, przewertowawszy księgę.
- Jak to? Może zobacz pod "Karol Wojtyła"?
- No niestety, takiego też nie mam.
- "Biskup Rzymu"? "Pontifex Maximus"?
- Nie ma.
- To nie możesz mnie wpuścić?
- Nie.
Wkurzony papież chodzi pod bramą, wreszcie postanowił załatwić sprawę z samym Szefem. Wali pięścią w drzwi i woła:
- Bożeeee... Nie chcą mnie wpuścić do niebaaaa!!
W tym momencie brama się otwiera na oścież i zewsząd wyglądają tłumy roześmianych dusz, wrzeszczące "MAMY CIĘ !!!"