Przedchwilowy...
Siedzę sobie przy kompie z moją mamuśką i pomagam jej pisać sprawozdanie na nauczyciela dyplomowanego. Nagle do pokoju wchodzi ojciec z miną poniekąd cierpiętniczą.
J - ja
O - ojciec
M -matula
J: Coś tata taki smutny?
O: Eeee tam! W wiadomościach powiedzieli, że Masłowska napisała nową książkę.
M: No i co z tego?
O: Pewnie znowu jakieś totalne bzdety. Jak to u niej.
J: A znasz chociaż tytuł?
O: Powiedzieli "Paw Królowej"
J: No i dalej nie kapuję skąd ta mina? Tytuł ci się nie podoba?
[tu nastąpiła chwila ciszy gdy tatusiek szukał odpowiednich słów]
O: Znając styl pisania Masłowskiej to pewnie będzie bestseller o problemach gastrycznych rojalistów.
...A my z mamuśką w jednej chwili padliśmy plackiem na podłogę lejąc po nogach... Ich liebe meine familie!!! ;d;d;d
Siedzę sobie przy kompie z moją mamuśką i pomagam jej pisać sprawozdanie na nauczyciela dyplomowanego. Nagle do pokoju wchodzi ojciec z miną poniekąd cierpiętniczą.
J - ja
O - ojciec
M -matula
J: Coś tata taki smutny?
O: Eeee tam! W wiadomościach powiedzieli, że Masłowska napisała nową książkę.
M: No i co z tego?
O: Pewnie znowu jakieś totalne bzdety. Jak to u niej.
J: A znasz chociaż tytuł?
O: Powiedzieli "Paw Królowej"
J: No i dalej nie kapuję skąd ta mina? Tytuł ci się nie podoba?
[tu nastąpiła chwila ciszy gdy tatusiek szukał odpowiednich słów]
O: Znając styl pisania Masłowskiej to pewnie będzie bestseller o problemach gastrycznych rojalistów.
...A my z mamuśką w jednej chwili padliśmy plackiem na podłogę lejąc po nogach... Ich liebe meine familie!!! ;d;d;d
--
Nie ma już sygnatury... jest tylko Zool! :D