Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kawałki mięsne 2005 > Wszyscy kochamy P K P ! (długa i barwna historyja)
vanee
vanee - Superbojowniczka · przed dinozaurami


Byliśmy z Tygrysem w górach. Na to, co się tam działo opuszczę zasłonę milczenia
Ale w te góry trza było jakoś dojechać. Z braku własnego rydwanu wybór padł na nasze najukochańsze linie kolejowe zwane pekape.
Przez parę dni, gdy usiłowałam się zorientować w rozkładzie internetowym o możliwości dojazdu do wsi Jordanów i z powrotem do wsi Warszawa, dostawałam oczopląsu obserwując pojawiające się pociągi, znikające, zmieniające trasę itp.
Wyszło, że oprócz pośpiesznego z Gdańska do Zakopca o 00:48 pojawił się jak z nieba pośpiech z Wawy do Zakopca - 22:51. A z powrotem oczywiście nie było nic bezpośrednio. Aaaale... Osobówką i w Krakowie przesiadka w Tanie Linie Kolejowe. Jak na nasze szczupłe zapasy prawnych środków płatniczych to była manna z nieba. Tak mi się wydawało...
Wreszcie, postanowiłam się wybrać do Mordoru, tfu! na Centralny, coby kupić bilety.
Miałam zamiar dowiedzieć się w tamtejszej, jedynej prawdziwej, oficjalnej (Dez)Informacji jak to z tymi pociągami jest. Wystarczyło jednak spojrzenie na kolejkę do owego przybytku, długą jak za papierem toaletowym w dawniejszych czasach, że stanęłam w identycznej kolejce, tyle że do kasy. Minęło sporo czasu i nadeszła moja kolej (dosłownie, nie metaforycznie).
J(a): Poproszę jeden studencki i jeden cały, na 2 maja, do Jordanowa na 22:51 (godzinę dodałam podstępnie, bo bilety na pośpiech nie obowiązują na konkretny pociąg tylko na okres czasu)
K(asjerka): Nie ma takiego pociągu.
J: Ale w internecie był... (Zdaję sobie sprawę z tych wszystkich "Nie ponosimy żadnej odpowiedzialności...") To nic, najwyżej pojedziemy tym 00:48.

Sprzedała mi bilety.

J: Takie same na osobówkę z Jordanowa do Krakowa, a stamtąd Tanimi Liniami do Wawy.
K: Ale pomiędzy Warszawą a Krakowem nie kursują Tanie Linie...
J: W rozkładzie internetowym były...
K: Tanie Linie jeżdżą do Poznania, Wrocławia, ale do Krakowa nie ma. Hmmm... Niech pani idzie do informacji, jak dadzą pani wydruk, to proszę podejść bez kolejki, to będziemy szukać.

No i ja tup tup tup do drugiego tasiemca.

Minęło więcej niż trochę czasu...

J: Czy jest pociąg 2 maja do Zakopanego ze Wschodniej?
I(nformator): Ten pociąg jeździ tylko w piątki. Ale wyjątkowo będzie 1 i 2 maja.
J: A Tanie Linie Kolejowe Kraków - Warszawa 7 maja?
I: Hmmm... Moment. Tak są.
J: To czemu pani w kasie nie mogła mi sprzedać biletów???
I: Bo zaczynają kursować od dziś, może nie ma jeszcze wprowadzone...

Ja - no comment.

Z wydrukiem do kasy, gdzie kasjerka, bez kolejki, znalazła w końcu to TLK i sprzedała mi bilety!
Pośpiech okazał się być tańszy niż powrót osobówką i Tanimi Liniami...

Okazało się, że prawie nikt nie wiedział o pociągu (czy kogoś to dziwi?) i skład jechał niemal puściutki. Przespaliśmy z Tygrysem całą drogę w komfortowych warunkach.

Powrót zaczął się od bezproblemowego dotarcia na dworzec w Jordanowie i załadowania się do osobowego do Krakowa. Wszystko było miodzio dopóki się drań nie zaczął spóźniać. A my mieliśmy pół godziny różnicy między pociągami w Krakowie...
Ostatecznie spóźnił się 12 minut i na Dworcu Głównym (tak się chyba ten przybytek nazywa), który zupełnie nie przypomina Mor... Centralnego, przeszliśmy na peron, przy którym stał TLK do Kołobrzegu.

Tyle, że stał tam InterCity! No ale jak wół było napisane, że to właśnie on, więc zgodnie z nadrukiem na miejscówkach zaczęliśmy szukać wagonu nr 37. Znaleźliśmy. Pierwszej klasy. Inny nie chciał być.
Wpakowaliśmy się do odpowiedniego przedziału i zaczęliśmy się zastanawiać ile będzie to nas kosztowało. Byliśmy doszczętnie spłukani, ale ja, nauczona doświadczeniem z wyprawami poza obszar swojego terytorium, miałam zachomikowane pieniążki w najgłębszych zakamarkach, z przykazaniem "tylko w przypadku konieczności natychmiastowego kupna nerki na przeszczep, łapówki dla władzy, bądź zakupu łopaty do zakopania zwłok!!!".
Dosiadła się do nas pani, która przysłuchując się naszej dyskusji o różnych, hmmm, cechach PKP, wyjaśniła, że nie ma się czym martwić, bo to właśnie jest druga klasa, choć wagon jest pierwszej klasy. Ona wie, bo już tym pociągiem kilka razy jeździła. I jest rzeczywiście taniej niż zwykłymi InterCity.
Kamień spadł nam z serca. Mogliśmy się rozsiąść wygodnie na miękkich fotelach, rozkoszować czystością i niemal niepekapowską estetyką otoczenia, a kiedy minęła nasz przedział patrolująca ochrona, to było po prostu cudownie.

Do czasu...

Dla niecierpliwych - docieramy do pointy całej historii.

Ruszyła maszyna po szynach ospale i... pojawił się konduktor. Przepraszam, "Kierownik załogi pokładowej"

Sprawdził nam bilety, sprawdził pani bilety, poczym poprosił ponownie o nasze...

KZP: Bo muszę sprawdzić ile tam jest kilometrów do Warszawy.
J: A ile tam jest?
KZP: 292.
J: A ile jest kilometrów do Warszawy?
KZP: 292.
J: ???
KZP: Ale bezpośrednio. A ten pociąg jedzie przez Katowice.

Wyjął jakieś tomiszcze i wertuje.

KZP: No tak, 380 kilometrów. Trzeba będzie dopłacić.
J (wkurzona): Ale ja kupowałam bilety konkretnie na ten pociąg razem z miejscówkami! Pani w kasie się pomyliła!

KZP: Niestety, dopłacić będzie trzeba. Pójdę to wyliczyć.

Poszedł, a ja wściekła jak osa: Tak nie może być! Żeby klient płacił za błąd pracownika! Kto to widział!

Pani spod okna stwierdziła, że to normalne w PKP, ona dużo jeździ pociągami i teraz to wszystko sprawdza dokładnie.
Rozpoczęła się trójstronna dyskusja, Tygrys usiłował mnie mitygować, ja się nakręcałam coraz bardziej.
J: Jak tylko dojedziemy do Warszawy, to zrobię awanturę w kasie! I napiszę pismo ze skargą. Do diabła, mamy XXI wiek! Nie odpuszczę. Zażądam zwrotu dopłaconych pieniędzy!

Tygrys mnie uspokaja, nauczony doświadczeniem, że z takimi instytucjami nic się nie zwojuje. Ja, jeszcze młoda i naiwna , deklaruję, że będę walczyć o swoje.

J: A gdybyśmy nie mieli pieniędzy? To co, mamy wysiąść 90 kilometrów od Warszawy? Gdyby nie kasa na czarną godzinę, to byśmy nie mieli! Jak tylko dojedziemy napiszę pismo i tak ich objadę..!

W tym tonie minęło trochę czasu. Zastanawialiśmy się, co tak długo. Pewnie gościu ma problemy, jedna dopłata, druga z 37% zniżką itp.

Przyszedł KZP. Mina jak u szczeniaka, który nasikał na zabytkowy dywan (czasem tak działam na ludzi ). Pokornie szepcze:

Policzyłem dopłatę dla państwa.

Podaje nam świstki i jeszcze ciszej:

Pani 1,26 zł, pan 2 zł...

Padłam...






--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pwiech - Superbojownik · przed dinozaurami
Mordor

i niech nam żyją nasze PKP-y... i obyśmy nie musieli nimi jeździć

--
hej, ho złapiemy go, złego smoka, obiboka!!! bo age is not important unless you are cheese...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
saurron - Superbojownik · przed dinozaurami
ale kasiore nadplacona oddali ????

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
kenjin - Superbojownik · przed dinozaurami
Hehehehe oj takie już jest to nasze PKP

A napisane całkiem fajnie i dobrze się czyta

--

vanee
vanee - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Prośba do Szanownego Moderatora - prosze o usunięcie mojej zduplikowanej ikonki

I wciąż się zastanawiam czy pisać pismo o zwrot 3,26 zł

x 1

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pwiech - Superbojownik · przed dinozaurami
pisz, w końcu chodzi o zasady
i na pochybel PKP)

--
hej, ho złapiemy go, złego smoka, obiboka!!! bo age is not important unless you are cheese...

andziai
napisz, wyślij poleconym.... niech na tym wszystkim i Poczta Polska coś zarobi

--
nie, proszę pani/pana, nie ma spinek do włosów, parasolek, ziemniaków, złączek ani czajników bezprzewodowych! to jest kwiaciarnia, ja tu kwiatki mam...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Lady_dragonde - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Historyjka - super..
A o te 3,26 bym sie kłociła.. a co.. w końcu to równowartość hamburgera! (no prawie )

--
the winner takes it all...

pasqdnick
Jak dla mnie bomba.
A "mordor" w szczególnoąści :c
Chyba zacznę to puszczać w obieg. mam nadzieję że nie rościsz sobie praw autorskich ;)

--
Biurokrata to człowiek, który do Brigitte Bardot zwraca się per "pani Sachs". Jean Gabin

vanee
vanee - Superbojowniczka · przed dinozaurami
:pasqdnick nie ma problemu

--
Forum > Kawałki mięsne 2005 > Wszyscy kochamy P K P ! (długa i barwna historyja)
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj