Parobek niechcący wywrócił w trakcie ładowania wóz z kukurydzą. Farmer mieszkający obok usłyszał hałas i wyszedł sprawdzić co się stało:
- Hey Bob, nie martw się. Wejdz do nas na kawę, a wóz załadujesz pózniej.
- To miło z twojej strony, ale sądzę że mojemu ojcu się to nie spodoba.
- Nie martw się - rzekł farmer - zjesz z nami obiad i potem to sprzątniesz.
- OK. Ale i tak myślę, że mój ojciec będzie zły.
Po obiedzie Bob podziękował gospodarzowi
- Czuję się znacznie lepiej, ale sądzę że mój ojciec będzie naprawdę wściekły.
- Nie bądz głupcem Bob! BTW gdzie jest teraz twój ojciec?
- Sądzę, że nadal pod wozem.
Chłopina z Georgii przyjechał w odwiedziny do znajomych w Alabamie.
Zobaczył jak wściekły pies rzucił się na młodego chłopaka. Złapał psa i skręcił mu kark. Akurat napatoczył się reporter lokalnej gazety:
- Fantastycznie! Będę miał materiał na pierwszą stronę! Juz widzę ten tytuł: "Miejscowy bohater ratuje dziecko przed psem zabójcą".
Bohater zakomunikował iż pochodzi z Georgii.
- Hmmmm...w takim razie damy tytuł: "Człowiek z Georgii ratuje dziecko przed pogryzieniem".
- Aktualnie mieszkam w Connecticut - powiedział bohater.
- No cóż - rzekł reporter - sprawa jasna. Napiszę więc: "Jankes zabił ulubieńca rodziny".
- Hey Bob, nie martw się. Wejdz do nas na kawę, a wóz załadujesz pózniej.
- To miło z twojej strony, ale sądzę że mojemu ojcu się to nie spodoba.
- Nie martw się - rzekł farmer - zjesz z nami obiad i potem to sprzątniesz.
- OK. Ale i tak myślę, że mój ojciec będzie zły.
Po obiedzie Bob podziękował gospodarzowi
- Czuję się znacznie lepiej, ale sądzę że mój ojciec będzie naprawdę wściekły.
- Nie bądz głupcem Bob! BTW gdzie jest teraz twój ojciec?
- Sądzę, że nadal pod wozem.
Chłopina z Georgii przyjechał w odwiedziny do znajomych w Alabamie.
Zobaczył jak wściekły pies rzucił się na młodego chłopaka. Złapał psa i skręcił mu kark. Akurat napatoczył się reporter lokalnej gazety:
- Fantastycznie! Będę miał materiał na pierwszą stronę! Juz widzę ten tytuł: "Miejscowy bohater ratuje dziecko przed psem zabójcą".
Bohater zakomunikował iż pochodzi z Georgii.
- Hmmmm...w takim razie damy tytuł: "Człowiek z Georgii ratuje dziecko przed pogryzieniem".
- Aktualnie mieszkam w Connecticut - powiedział bohater.
- No cóż - rzekł reporter - sprawa jasna. Napiszę więc: "Jankes zabił ulubieńca rodziny".