Poniższe opcje są niestety autentyczne...
1. [F]acet od anglika u mnie jest strasznie nerwowy. Gorzej- cały czas myśli że wszyscy się z niego śmieją (ma w tym deczko racji ^^ ). Nie mam mu tego za złe- po prostu miał pech, że trafił akurat do mojej szkoły...
Pewnego razu strzelił literówkę bazgrząc coś na tablicy. [K]olega zwraca mu na to uwagę...
[K] No wie pan co... takie błędy to...
[F] Co?! No co?! Dokończ to!! (jego twarz przybiera złowrogi wyraz, kolor zamienia się w idealną purpurę... kolega jednak nie stropiony odpowiada najspokojniej w świecie)
[K] ...każdemu mogą się przytrafić...
2. Z niewadomych przyczyn awersję do mnie odczuwa miejscowy super dresiarz. Gorzej- zawsze gdy wpada na petach albo ma inny "przypał", to od razu jest że Raf go "sprzedał" (mój honor, że podejrzenia jego są niesłuszne).
Na wyjazd na 3 tygodnie w ferie świąteczne wraz z rodzicami wyjechałem. Po powrocie gadam z [K]umplem.
[K] Twój ulubiony dresiarz wpadł tydzień temu na petach...
[Ja] I co?
[K] I myśli że go sprzedałeś...
3. Biologia. Samo brzmienie tego słowa wywołuje ciarki na plecach uczniów... (średnia ostatniej klasówki 2,07-"wpadło" 10 osób=10 jedynek), ale nic to, dzielna moja klasa i z klasówkami z tegóż przedmiotu. umie sobie radzić...
Oto 3 przkłady technik ściągania powszechnie u mnie stosowanych:
A) Klasyczna
-hej, co masz w trzecim?
-c, a ty?
-możecie oddać prace
B) Zabrakło miejsca
-prosze pani, zabrakło miejsca na mojej kartce, mogę wyjąć z plecaka?
-tak byle szybko (facio o dziwo zgarnął piątkę...)
C) Logika (to niestety było moje)
Dostało mi się pytanie o cukrach. Jak się nazywa coś co rozpuszcza cukier? Poniżej przedstawiam mój tok rozumowania...
jak można rozpuszczać cukier hmmm... pewnie na grillu... rozpuszczone cukry to... było na jakiejś kreskówce... mela... mele... melsa... melasa... kurde... to chyba to... ale to jest rozpuszczony chyba cukier... a to co rozpuszcza to pewnie... A-melasa... (dostałem 5 )
1. [F]acet od anglika u mnie jest strasznie nerwowy. Gorzej- cały czas myśli że wszyscy się z niego śmieją (ma w tym deczko racji ^^ ). Nie mam mu tego za złe- po prostu miał pech, że trafił akurat do mojej szkoły...
Pewnego razu strzelił literówkę bazgrząc coś na tablicy. [K]olega zwraca mu na to uwagę...
[K] No wie pan co... takie błędy to...
[F] Co?! No co?! Dokończ to!! (jego twarz przybiera złowrogi wyraz, kolor zamienia się w idealną purpurę... kolega jednak nie stropiony odpowiada najspokojniej w świecie)
[K] ...każdemu mogą się przytrafić...
2. Z niewadomych przyczyn awersję do mnie odczuwa miejscowy super dresiarz. Gorzej- zawsze gdy wpada na petach albo ma inny "przypał", to od razu jest że Raf go "sprzedał" (mój honor, że podejrzenia jego są niesłuszne).
Na wyjazd na 3 tygodnie w ferie świąteczne wraz z rodzicami wyjechałem. Po powrocie gadam z [K]umplem.
[K] Twój ulubiony dresiarz wpadł tydzień temu na petach...
[Ja] I co?
[K] I myśli że go sprzedałeś...
3. Biologia. Samo brzmienie tego słowa wywołuje ciarki na plecach uczniów... (średnia ostatniej klasówki 2,07-"wpadło" 10 osób=10 jedynek), ale nic to, dzielna moja klasa i z klasówkami z tegóż przedmiotu. umie sobie radzić...
Oto 3 przkłady technik ściągania powszechnie u mnie stosowanych:
A) Klasyczna
-hej, co masz w trzecim?
-c, a ty?
-możecie oddać prace
B) Zabrakło miejsca
-prosze pani, zabrakło miejsca na mojej kartce, mogę wyjąć z plecaka?
-tak byle szybko (facio o dziwo zgarnął piątkę...)
C) Logika (to niestety było moje)
Dostało mi się pytanie o cukrach. Jak się nazywa coś co rozpuszcza cukier? Poniżej przedstawiam mój tok rozumowania...
jak można rozpuszczać cukier hmmm... pewnie na grillu... rozpuszczone cukry to... było na jakiejś kreskówce... mela... mele... melsa... melasa... kurde... to chyba to... ale to jest rozpuszczony chyba cukier... a to co rozpuszcza to pewnie... A-melasa... (dostałem 5 )