babcia moja miała niedawno operację na jaskrę, jednym z pooperacyjnych przykazań było noszenie okularów przeciwsłonecznych, możliwie dużych. Przyjeżdżamy z tatusiem do babci, otwiera nam człowiek-mucha czyli babcia, która znalazła chyba największe okulary przeciwsłoneczne świata, wielkie dwa kwadraty.
U tatusia pojawiły się szatańskie błyski w oczach i szepcze
-łał patrzcie, babcia wygląda jak Pinochet.
Gramy w "tabu"(osoba z naszej drużyny musi zgadnąć słowo, które my opisujemy, utrudnieniem jest fakt, że mamy słowa zabronione, więc objaśnienia czasami są dość trudne, dodatkowko jest limit czasu)
moja M-macocha ukochana ma opowiedzieć słowo "skrzydła", a mój T-tatuś je zgadnąć
m-ikar i dedal, co razem mieli??
t-związek kazirodczy!!!
m-nieee, słońce, chmury, no co robili???
t-latali!!!
m-dobrze! na czym???
t-na ptaku!!!
m-nie!!!
tato macha rękami
-yyyy wiem!! wiem!! na latawcu!!!
ja próbuję matiemu-mojemu braciszkowi opowiedzieć słowo "odcisk", jako, że noga, stopa, buty są zabronione, trochę mi trudno, czas ucieka, a on jakoś nie może załapać
j-nie ręka
m- noga
j-dobrze, co mieć na nodze?
m- but!
j- nie!! co mieć jak boleć??
mati zdezorientowany kompletnie z rozpaczą w głosie
-kuku???
pomagam jak ta biedna sierotka w kuchni i kroję sałatkę, gdy macoszka spojrzała gniewnie na posiekane warzywa i zrzędzi:
-co to ma być?? takie wielkie kawały, kto to zje?? wywalaj to wszystko i pokrój drobniej!
ja zrezygnowana
-jasne daj mi jeszcze mak z piaskiem do oddzielania i będę miała jak w bajce.
U tatusia pojawiły się szatańskie błyski w oczach i szepcze
-łał patrzcie, babcia wygląda jak Pinochet.
Gramy w "tabu"(osoba z naszej drużyny musi zgadnąć słowo, które my opisujemy, utrudnieniem jest fakt, że mamy słowa zabronione, więc objaśnienia czasami są dość trudne, dodatkowko jest limit czasu)
moja M-macocha ukochana ma opowiedzieć słowo "skrzydła", a mój T-tatuś je zgadnąć
m-ikar i dedal, co razem mieli??
t-związek kazirodczy!!!
m-nieee, słońce, chmury, no co robili???
t-latali!!!
m-dobrze! na czym???
t-na ptaku!!!
m-nie!!!
tato macha rękami
-yyyy wiem!! wiem!! na latawcu!!!
ja próbuję matiemu-mojemu braciszkowi opowiedzieć słowo "odcisk", jako, że noga, stopa, buty są zabronione, trochę mi trudno, czas ucieka, a on jakoś nie może załapać
j-nie ręka
m- noga
j-dobrze, co mieć na nodze?
m- but!
j- nie!! co mieć jak boleć??
mati zdezorientowany kompletnie z rozpaczą w głosie
-kuku???
pomagam jak ta biedna sierotka w kuchni i kroję sałatkę, gdy macoszka spojrzała gniewnie na posiekane warzywa i zrzędzi:
-co to ma być?? takie wielkie kawały, kto to zje?? wywalaj to wszystko i pokrój drobniej!
ja zrezygnowana
-jasne daj mi jeszcze mak z piaskiem do oddzielania i będę miała jak w bajce.
--
I'm the bitch you hated, filth infatuated. Yeah. I'm the pain you tasted, fell intoxicated.