Pewien farmer oprowadzał po swoim gospodarstwie potencjalnego nabywcę.
Doszli do pasieki.
- Czemu ta pasieka stoi tak blisko drogi? Przecież pszczoły mogą użądlic przechodniów! - narzeka kupiec.
- Te ule stoja tu od 10 lat i nigdy nic takiego sie nie zdarzylło! - odpowiada farmer.
Po krótkiej dyskusji postanowili się założyć - zainteresowany rozbierze się do naga i zostanie przywiązany do rosnącego w pobliżu pasieki drzewa na caly dzień. Jeżeli do wieczora użądli go pszczoła, dostanie farmę za darmo, w przeciwnym razie - zapłaci podwójną cenę.
Wieczorem farmer idzie odwiązać kupca i z daleka widzi, że facet jest blady i słania się na nogach.
- Cholera, przegrałem chyba zakład - klnie pod nosem farmer, biegnąc do niego.
- Co sie stało, gdzie ugryzła? - pyta, rozcinając więzy.
- Nigdzie, nie ugryzła, to nie to - szepcze cicho potencjalny nabywca - ale czy to cholerne ciele nie ma matki?
Przychodzi facet do adwokata:
- Pamięta pan mecenasie ile milionów dolarów dostał koleś, który wytoczył sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin. Za te wszystkie brzydkie baby, które wy*ruchałem po Żołądkowej Gorzkiej!
I na koniec zart prima aprilisowy pewnej nastolatki (ktora bynajmniej nie jestem ja )
Zakończenie roku szkolenego. Matka wieczorem wchodzi do pokoju córki. Nie zastaje jej, ale na łóżku leży list. Bierze go do ręki i czyta: "Kochana mamo! Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Od dawna jestem zakochana i postanowiliśmy się z moim chłopakiem "urwać". Wiem, że to Ci się nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i piercing na całym ciele... No i ten jego motocykl! Jazda na nim w kasku to grzech! Ali (bo tak ma na imię mój wybranek) zupełnie zwariował na moim punkcie. Mówi, że go uratowałam i że gdyby nie ja to ten alkohol by go zabił. Kolega Alego ma małą chatkę w lesie. Nie ma wody i prądu, ale od dziś jest to nasz nowy dom. Acha, zapomniałam o najważniejszym. Będziesz babcią! Tak się cieszę. Nie martw się, damy sobie radę i będziemy mieć z czego żyć. Ali wpadł na pomysł, że będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Będzie fajnie. Naprawdę mamo, nie musisz się bać, mam już prawie 14 lat i potrafię o siebie zadbać. mam tylko nadzieję, że szybko wynajdą tę szczepionkę na AIDS. Alemu bardzo by to pomogło. No to na tyle. Kocham Cię Twoj Córeczka. PS. Wszystko bzdura! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję. Chciałam Ci tylko uświadomić, że są gorsze rzeczy niż moje świadectwo. Leży na moim biurku...
Doszli do pasieki.
- Czemu ta pasieka stoi tak blisko drogi? Przecież pszczoły mogą użądlic przechodniów! - narzeka kupiec.
- Te ule stoja tu od 10 lat i nigdy nic takiego sie nie zdarzylło! - odpowiada farmer.
Po krótkiej dyskusji postanowili się założyć - zainteresowany rozbierze się do naga i zostanie przywiązany do rosnącego w pobliżu pasieki drzewa na caly dzień. Jeżeli do wieczora użądli go pszczoła, dostanie farmę za darmo, w przeciwnym razie - zapłaci podwójną cenę.
Wieczorem farmer idzie odwiązać kupca i z daleka widzi, że facet jest blady i słania się na nogach.
- Cholera, przegrałem chyba zakład - klnie pod nosem farmer, biegnąc do niego.
- Co sie stało, gdzie ugryzła? - pyta, rozcinając więzy.
- Nigdzie, nie ugryzła, to nie to - szepcze cicho potencjalny nabywca - ale czy to cholerne ciele nie ma matki?
Przychodzi facet do adwokata:
- Pamięta pan mecenasie ile milionów dolarów dostał koleś, który wytoczył sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin. Za te wszystkie brzydkie baby, które wy*ruchałem po Żołądkowej Gorzkiej!
I na koniec zart prima aprilisowy pewnej nastolatki (ktora bynajmniej nie jestem ja )
Zakończenie roku szkolenego. Matka wieczorem wchodzi do pokoju córki. Nie zastaje jej, ale na łóżku leży list. Bierze go do ręki i czyta: "Kochana mamo! Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Od dawna jestem zakochana i postanowiliśmy się z moim chłopakiem "urwać". Wiem, że to Ci się nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i piercing na całym ciele... No i ten jego motocykl! Jazda na nim w kasku to grzech! Ali (bo tak ma na imię mój wybranek) zupełnie zwariował na moim punkcie. Mówi, że go uratowałam i że gdyby nie ja to ten alkohol by go zabił. Kolega Alego ma małą chatkę w lesie. Nie ma wody i prądu, ale od dziś jest to nasz nowy dom. Acha, zapomniałam o najważniejszym. Będziesz babcią! Tak się cieszę. Nie martw się, damy sobie radę i będziemy mieć z czego żyć. Ali wpadł na pomysł, że będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Będzie fajnie. Naprawdę mamo, nie musisz się bać, mam już prawie 14 lat i potrafię o siebie zadbać. mam tylko nadzieję, że szybko wynajdą tę szczepionkę na AIDS. Alemu bardzo by to pomogło. No to na tyle. Kocham Cię Twoj Córeczka. PS. Wszystko bzdura! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję. Chciałam Ci tylko uświadomić, że są gorsze rzeczy niż moje świadectwo. Leży na moim biurku...