Lart - ta pani sędzina się widocznie nie zna. Wystarczyłoby napisać pismo procesowe, w którym wyjąsniesz sparwę z Twojej strony i droga do wydania wyroku zaocznego jest zamknięta.

:sqnx - wniosek składał klient, do nas pismo wysłał sąd jako do uczestnika postępowania Opłata była uiszczona ostatniego dnia terminu. A te papierki, co ten sąd chciał, to nie każdy sąd w tego typu sprawach chce

Co do pustych kopert - stary chwyt. Nawet skarbówka nauczyła się go neutralizować )))

Sqnxie : właśnie tak zrobiłem. Ci co mnie oskarżali zaakceptowali wyjaśnienia i wystosowali do sądu pismo, w którym rezygnowali ze swoich roszczeń, sąd nie odpowiedział na moje pismo przed rozprawą - pewnie gdzieś utknęło w zakamarkach sekretariatu. Poruszyłem tę sprawę na rozprawie, ale sędzina odpowiedziała że i tak miałem obowiązek stawienia się.
Sry, ale co to znaczy, że się nie znała? Jest praktykowane, żeby sędzia nie znał procedury? W sprawach karnych też? Dżizas.....

Mnie się tęsknota za UB niespecjalnie podoba...

:Lart - a myślisz, że taki np. sędzia Kryże to zna procedurę karną? Sam napisał w komentarzu do kodeksu karnego, że jeśli oskarżony wypowie pełnomocnictwo obrońcy, to przed wyznaczeniem obrońcy z urzędu należy bezwzględnie udzielić czasu na ponowny wybór obrońcy. A jak przyszło co do czego, to wyparł się własnego dorobku intelektualnego.

Nie wiem jak wam, ale mnie się troszkę włos na głowie zjeżył...

Bo ten prawnik to taki bawidamek

To i ja się dołączę.

Lart, mimo że sądzę już od 7 lat, za cholerę nie mogę zrozumieć, o czym piszesz. Oskarżenie, wyjaśnienie, egzekucja komornicza, grzechy, strona skarżąca ???

Lart - przyznam, że ja również nie bardzo potrafię sobie wyobrazić sytuację, którą opisujesz... zbyt duży galimatias.
A sędziowie bywają... różni niestety - na szczęście (lub nieszczęście) o tych najgorszych jest najgłośniej. Z pewnością jednak dużo łatwiej o sędziego znającego się b. dobrze na procedurach i prawie materialnym, niż pełnomocnika procesowego dysponującego równie głęboką wiedzą (choć i tu zdarzają się jednostki wybitne). Ale to już inna para rajtek.
Co do pana sędziego Kryże - taki bardzo kontrowersyjny i chyba jednak nieco perfidny artykuł jak ktoś chce, to proszę.

P.S.
Dyskusję na tematy wiążące się z konkretnymi sprawami sądowymi lepiej chyba przenieść na priwa, bo myślę, że większości bojowników ten temat bawi mniej niż średnio.

pozdrawiam

:sqnx - czyżbyś był kolegą po fachu ?
może to jedno pytanie (i być może odpowiedź) bojownicy wytrzymają

Robert7000 - nie bardzo... jestem zawieszony pomiędzy zakończoną aplikacją (już tą trzyletnią) a egzaminami, których nie dane mi było zdawać (przypętały się niemiłe zdarzenia losowe).
To jeszcze kapka czarnego humoru w tym repoście - kumpel, który zdał egz. we wrześniu (ocena 4+, 3 miejsce na 9 osób zdających z mojego okręgu) do tej pory buja się bez etatu. I to jest dopiero czarny

Coś wiem na temat trudności w uzyskaniu etatu - po egzaminie czekałem prawie 7 miesięcy (jedyny etat w okręgu - co prawda okręg niewielki), a poza tym jako pierwszy w tymże okręgu załapałem się na trzyletnią asesurę. I wcale w czasie oczekiwania nie owałem

Robert7000 za to teraz "żyjesz pod kloszem"
pozdrawiam

:sqnx - a saverio zazdrości ,)