Jakiś czas temu miałam w swoim domu remont a w związku z tym, wspaniałą ekipę remontow-budowlaną: Pana Roberta i jego pomocnika.
Pomocnik terminował na lewo , do szkoły nie chodził i uczył się nie wiem jak, bo nie korespodencyjnie. Jedynym dokumentem potwierdzającym fakt, ze małolat do szkoły chodzi, był zeszyt.
Zeszyt , dawniej 16-kartkowy, obecnie liczył kartek chyba z sześć. A każda strona odpowiadała innemu przedmiotowi. Matematyka przeplatała się z chemią, biologia z literaturą piękną.
Pomocnik, chyba nie przywiązywał wagi do tej skarbnicy wiedzy, bo ją u mnie zostawił
Biorę ja ten zeszyt do ręki, bo sobie myśłę, że może trzeba będzie wysłać go chłopakowi, biorę i czytam..... a włos mi się jeży ....
Małolat w szkole przerabiał :Balladę o "Krystianie i Izoldzie", uczył się o "australonitegusie" a "homo neandertalensis " funkcjonował w zeszycie z adnotacją - pedał
Zeszytu nie wysłałam, zostawiłam na pamiątkę...
:glisda
Pomocnik terminował na lewo , do szkoły nie chodził i uczył się nie wiem jak, bo nie korespodencyjnie. Jedynym dokumentem potwierdzającym fakt, ze małolat do szkoły chodzi, był zeszyt.
Zeszyt , dawniej 16-kartkowy, obecnie liczył kartek chyba z sześć. A każda strona odpowiadała innemu przedmiotowi. Matematyka przeplatała się z chemią, biologia z literaturą piękną.
Pomocnik, chyba nie przywiązywał wagi do tej skarbnicy wiedzy, bo ją u mnie zostawił
Biorę ja ten zeszyt do ręki, bo sobie myśłę, że może trzeba będzie wysłać go chłopakowi, biorę i czytam..... a włos mi się jeży ....
Małolat w szkole przerabiał :Balladę o "Krystianie i Izoldzie", uczył się o "australonitegusie" a "homo neandertalensis " funkcjonował w zeszycie z adnotacją - pedał
Zeszytu nie wysłałam, zostawiłam na pamiątkę...
:glisda
--
Klaps w gołą pupę, postrach małych dziewczynek, staje się przyjemnością gdy dorosną.....