"Podobno autentyki" - wpisujące się w serię studenckich autentyków, ale ponieważ sam ich nie przeżyłem - wrzucam jako żarciki.
Hermetyczne raczej, ale pal licho...
Egzamin z logiki. Profesor zaprasza pierwszego studenta. Profesor siedzi za biurkiem, pali papierosa, przed nim stoi popielniczka. Profesor wskazując popielniczkę zadaje pytanie:
- Czy wie pan co to jest?
- Popielniczka! - odpowiada student.
- Indeks poproszę - mówi profesor i wpisuje lacza. - Spotykamy się za tydzień. Proszę poprosić następnego.
Sytuacja się powtarza. Profesor wskazując popielniczkę pyta:
- Czy wie pan co to jest?
- Popielniczka!...
- Oblał pan. Indeks poproszę.
W grupie studentów czekających na egzamin szybko rozchodzi się wiadomość, że profesor "oblewa na popielniczce". Kolejni studenci, którzy próbują "kombinować" (szklane naczynie, pojemnik na popół itp.) również wychodzą z wizją kolejnego spotkania z profesorem na poprawce.
...dopiero Jasiu z Biedronki:
Profesor znudzonym głosem pyta wskazując popielniczkę:
- Czy wie pan co to jest?
- Tak. Wiem.
- No brawo! - profesor wyskakuje zza biurka i ściska prawicę Jasia. - To jest jedyna prawidłowa odpowiedź na moje pytanie! A pańscy koledzy wykazali elementarne braki w zakresie logiki formalnej. Gratuluję, zdał pan.
...ten egzamin podobno trwał dłużej.
Ponieważ właściwa odpowiedż na pytanie "czy wie pan co to jest?" została już uzyskana, profesor zmienił "zestaw pytań" każąc studentom w ramach egzaminu obejść biurko. Oblewali wóczas zarówno ci, którzy próbowali obchodzić profesorskie biurko tak z prawej jak i z lewej strony. Oblewali go także straceńcy próbujący przeskoczyć biurko, lub przejśc pod spodem.
Zadowalającą odpowiedź profesor uzyskał dopiero od studenta, który na profesorskie polecenie:
- Proszę obejść moje biurko.
Odpowiedział:
- Dobrze panie profesorze, ale z której stony?
Hermetyczne raczej, ale pal licho...
Egzamin z logiki. Profesor zaprasza pierwszego studenta. Profesor siedzi za biurkiem, pali papierosa, przed nim stoi popielniczka. Profesor wskazując popielniczkę zadaje pytanie:
- Czy wie pan co to jest?
- Popielniczka! - odpowiada student.
- Indeks poproszę - mówi profesor i wpisuje lacza. - Spotykamy się za tydzień. Proszę poprosić następnego.
Sytuacja się powtarza. Profesor wskazując popielniczkę pyta:
- Czy wie pan co to jest?
- Popielniczka!...
- Oblał pan. Indeks poproszę.
W grupie studentów czekających na egzamin szybko rozchodzi się wiadomość, że profesor "oblewa na popielniczce". Kolejni studenci, którzy próbują "kombinować" (szklane naczynie, pojemnik na popół itp.) również wychodzą z wizją kolejnego spotkania z profesorem na poprawce.
...dopiero Jasiu z Biedronki:
Profesor znudzonym głosem pyta wskazując popielniczkę:
- Czy wie pan co to jest?
- Tak. Wiem.
- No brawo! - profesor wyskakuje zza biurka i ściska prawicę Jasia. - To jest jedyna prawidłowa odpowiedź na moje pytanie! A pańscy koledzy wykazali elementarne braki w zakresie logiki formalnej. Gratuluję, zdał pan.
...ten egzamin podobno trwał dłużej.
Ponieważ właściwa odpowiedż na pytanie "czy wie pan co to jest?" została już uzyskana, profesor zmienił "zestaw pytań" każąc studentom w ramach egzaminu obejść biurko. Oblewali wóczas zarówno ci, którzy próbowali obchodzić profesorskie biurko tak z prawej jak i z lewej strony. Oblewali go także straceńcy próbujący przeskoczyć biurko, lub przejśc pod spodem.
Zadowalającą odpowiedź profesor uzyskał dopiero od studenta, który na profesorskie polecenie:
- Proszę obejść moje biurko.
Odpowiedział:
- Dobrze panie profesorze, ale z której stony?