Swego czasu mój serdeczny druh Arturrro postanowił uciec od zaszczytnego obowiązku obrony Ojczyzny, czy zasadniczej służby wojskowej. Cel dezercji - studia teologiczne na KUL. Przystąpił więc do egzaminów.
Korytarz przed salą. Wszyscy mówią się do siebie per: 'bracie, siostro'. Arturrro wprowadził 'siostry i braci' w osłupienie, gdy wyjął papieroska i zajarał przed egzaminem.
Egzamin. Koleżka mój wyjął ściągawkę i zżyna w najlepsze. Nagle, z tyłu gościu trąca go w ramię:
- Daj odpisać bracie... - słyszy szept.
- Chwila, bracie...
Mija minuta.
- Bracie, daj ściągnąć...
- Skończę bracie i Ci dam - szepce wk....ny Arturrro.
Trzy sekundy później.
- Już, bracie? Daj spisać...
- ODPIERDOL SIĘ BRACIE!!! - nie wytrzymał A. i ryknął na całą salę.
Epilog:
Po czym został wyrzucony za drzwi.
W efekcie odsłużył dwa lata w kamaszach...
Korytarz przed salą. Wszyscy mówią się do siebie per: 'bracie, siostro'. Arturrro wprowadził 'siostry i braci' w osłupienie, gdy wyjął papieroska i zajarał przed egzaminem.
Egzamin. Koleżka mój wyjął ściągawkę i zżyna w najlepsze. Nagle, z tyłu gościu trąca go w ramię:
- Daj odpisać bracie... - słyszy szept.
- Chwila, bracie...
Mija minuta.
- Bracie, daj ściągnąć...
- Skończę bracie i Ci dam - szepce wk....ny Arturrro.
Trzy sekundy później.
- Już, bracie? Daj spisać...
- ODPIERDOL SIĘ BRACIE!!! - nie wytrzymał A. i ryknął na całą salę.
Epilog:
Po czym został wyrzucony za drzwi.
W efekcie odsłużył dwa lata w kamaszach...
--
Prawicowy oszołom: Donku?! Dooonku, okazie zdrowia! Nie masz może na zbyciu nerki?