Dzisiaj uraczę bojownictwo i aspiranctwo historyjką, jak to omal nie zostałem mordercą.
Działo się to jeszcze w poprzednim wieku, kiedy to uczęszczałem do trzeciej klasy LO. Zdarzyło się nam pojechać na wycieczkę zagranicę, do jakiejś takiej miejscowości dziwnej. Jak ona się nazywała? Lądek... Lądek-Zdrój... jakoś tak. Jako że wycieczka była szkolna, jechało z nami również trochę pierwszaków, uznawanych przez nas za niedojrzałe szczeniaki. W końcu była między nami różnica calych dwóch lat, a oni zachowywali się strasznie hałaśliwie (nie to co my
) Aha, mówiąc nas mam na myśli mnie, trzech kumli z klasy i dwóch z równoległych, co dało nam ładną, okrągłą liczbę, w sam raz do zajęcia niezłego pokoju. Z tymi pierwszakami to też nie do końca tak, bo był wśród nich jeden, który zachowywał się spokojniej, był normalniejszy i dawało się z nim rozmawiać. Przyłaził do nas czasem sępić fajki bo, cytuję:
"Obiecałem mojej dziewczynie, że rzucę palenie i nie wziąłem, ale nie wytrzymam. Poratujcie."
Moi kumple zabrali też ze sobą gram czy dwa trawy i któregoś dnia postanowili ją wypalić w naszym pokoju, ja w tym nie brałem udziału, bo papierosów, ani narkotyków nie uznaję, dlatego jestem swojej historii pewien
W pewnym momencie wpadł nasz pierwszak, jak zwykle po papierosy. Dostał ze dwa, ale kumple poczęstowali go i fifką. Wyglądało to mniej więcej tak:
"nie, dzięki. Nie powinienem. Papierosów też nie powinienem, ale nie wytrzymam, ale tego to nie. Nie, nie mogę... Albo dajcie."
Pociągnął, posiedział chwilę i poszedł. Za minutę drzwi się otwierają i wpada dwóch innych pierwszaków, twierdząc, że oni też chcą. Co zrobić, kumple ich poczęstowali. Goście pociągnęli po dwa razy, poszli.
Nie minęło pięć minut, kiedy drzwi znowu się otwierają, wpada jakaś dziewczyna - pierwszaczka, zamyka je na klucz, opiera się o nie plecami, rozgląda konspiracyjnie i wypala: "Co wyście zrobili O.?"
Patrzymy się na nią zdziwieni, w końcu któryś pyta "Dziewczyno, o czym ty mówisz? Kto to jest O.?"
"Bo on tam leży i nie oddycha."
My zdziwieni, a nawet przestraszeni. Czyżby te szczeniaki przedawkowały? Z jednej strony to przecież tylko trawa, ale z drugiej kto ich tam wie? Oni są do wszystkiego zdolni. No nic trzeba sprawdzić i ewentualnie zrobić zastrzyk z adrenaliny
Dwóch poleciało do pokoju pierwszaków. PO chwili wracają spokojnie, machają lekceważąco ręką i mówią, że chłopak spoczywa po prostu w objęciach Morfeusza. Nie muszę chyba mówić, jak nam ulżyło?BTW. Co bojownictwo (i aspiranctwo) na to, żebym wrzucił tutaj dwa naprawdę dobre kwiatuszki RPG, ale zagramaniczne? Oczywiście przetłumaczone. Na Mięsnych, ani na Englisz nie było ich jeszcze (przynajmniej Szukaj nie pokazuje), a są naprawdę wyśmienite.
Tank you za uwagę
--
https://siradio.fm Split Infinity radio - for gamers, by gamers
