Pewnego słonecznego dnia, wraz z kolegami wybraliśmy się pograć w piłkę. Zwyczajowo zaniedbane boisko, słoneczko i miłe kibicki . Mecz przebiegał w miłej atmosferze, nie dochodziło da żadnych spięć. Jednak nastała ta jedna straszna minuta ....
Akcja lewą stroną boiska. Pomocnik mija dwóch zawodników i wrzuca piłke przed pole karne. Jako środkowy obrońca przyglądam sie i dziwiłem gdzie są nasi pomocników. Piłke pięknie z woleja uderza R., ta z ogromną siłą leci ... oczywiście w strone moich "narządów". Jedyne co z tego strzału pamietam to to że zwijałem sie z bółu. Leżąc tak na boisku i trzymając sie za j*ja ... gdzieś z tłumu wydobyła się słowa piosenki ...
" Kocchhaniee!! Jakkk sie maszz ?? Koccchaanie!! Jaaak sie maszz? Powieedz mi kiedyyy znowwwu Cie zzobacze"
Koledzy oczywiście rotfl, a ja ... już leżałem
Jak coś źle zrobiłem to bijcie
Pozdrawiam Bojowników!
Akcja lewą stroną boiska. Pomocnik mija dwóch zawodników i wrzuca piłke przed pole karne. Jako środkowy obrońca przyglądam sie i dziwiłem gdzie są nasi pomocników. Piłke pięknie z woleja uderza R., ta z ogromną siłą leci ... oczywiście w strone moich "narządów". Jedyne co z tego strzału pamietam to to że zwijałem sie z bółu. Leżąc tak na boisku i trzymając sie za j*ja ... gdzieś z tłumu wydobyła się słowa piosenki ...
" Kocchhaniee!! Jakkk sie maszz ?? Koccchaanie!! Jaaak sie maszz? Powieedz mi kiedyyy znowwwu Cie zzobacze"
Koledzy oczywiście rotfl, a ja ... już leżałem
Jak coś źle zrobiłem to bijcie
Pozdrawiam Bojowników!