autentyk to.... bajka.... czy kawał?? oto jest pytanie...
w każdym razie dobre to
Rzecz miała miejsce jeszcze w "cudownych" latach PRL, w ekskluzywnym "dancingu" dla powiedzmy mniej więcej vipów. Szatnia kosztowała dwa złote, płaciło się przy wyjściu.
Jeden z ostatnich gości wychodząc z knajpy oddał szatniarzowi numerek i położył na ladzie banknot dwustu złotowy mówiąc "reszta dla pana". Dżentelmen załozył elegancki płaszcz, poprawił idealnie skrojony kapelusz, stanął przy szatni i czekał... minęło juz kilka dobrych minutek więc szatniarz, zaniepokojony:
- Przepraszam... coś nie tak? nie wydałem panu rękawiczek, parasola czy czegoś innego?
- Nie... na reszte czekam
- No ale powiedział pan... "reszta dla pana"
- No... a kto tu jest k*wa panem??? Ty czy ja???
w każdym razie dobre to
Rzecz miała miejsce jeszcze w "cudownych" latach PRL, w ekskluzywnym "dancingu" dla powiedzmy mniej więcej vipów. Szatnia kosztowała dwa złote, płaciło się przy wyjściu.
Jeden z ostatnich gości wychodząc z knajpy oddał szatniarzowi numerek i położył na ladzie banknot dwustu złotowy mówiąc "reszta dla pana". Dżentelmen załozył elegancki płaszcz, poprawił idealnie skrojony kapelusz, stanął przy szatni i czekał... minęło juz kilka dobrych minutek więc szatniarz, zaniepokojony:
- Przepraszam... coś nie tak? nie wydałem panu rękawiczek, parasola czy czegoś innego?
- Nie... na reszte czekam
- No ale powiedział pan... "reszta dla pana"
- No... a kto tu jest k*wa panem??? Ty czy ja???