Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawałki mięsne 2005 > ONETOWCY (ICBO) cz 223 Rysio z Klanu to przeszłość WARTO CZYTAĆ!!!
Charakterek
Charakterek - Admin od spraw nieważnych · przed dinozaurami

klikaj no...



ONETOWCY (ICBO) cz.223 Rasiak nowym idolem jest i basta

, MisAd, Rozek dziś wielkie dzieło pod wspólnym tytułem R jak Rasiak... będzie dużo czytania, ale warto!!!!


odcinek 2173

Drrryń
Halo???-mówi Grześ
- No cześć.
- Z kim ja rozmawiam?
- No nie wiesz?
- nie!
- Jestem pinokio strugał mnie Gepetto Kiedy był pijany!
- Mariusz? mój ty drewniany przyjacielu!Jak tam w Doniecku?
- Spasiba Haraszo!
- A Trener dzwonił już do ciebie?
- Dzwonił bo napastnika brakuje w kadrze!
- A Franek??
- Franek??? a Kto to???
- no to .... jest... ten ... no Napastnik.
- Aha już wiem mój pies Franek???
- lece bo mnie żona woła do łóżka
- A zażyłeś tabletke?
- Po co? mój jest zawsze w drewnianej kondycji!
- to nnara
- nara.

CZESC DRUGA

Rasiak zwiesil wzrok na korkach zawieszonych na kolku i mysli
- Czemu pan Janas tak mnie nie lubi? W koncu jestem najlepszym polskim napastnikiem jako jedyny z pilkarzy pola gram na wyspach w championship. Sama nazwa mowi za siebie
Usmiechnal sie i chwycil za telefon
- Halo? Czy tu rezydencja panstwa Kukielek?
- Czesc! Grzesiu co u ciebie? Slyszalem ze na wyspach grasz.
- Sluchaj Mariusz pan Janas do mnie dzwonil
- No nie dziwie sie. Bez ciebie nie bylbym tym samym zawodnikiem. Kadra nie mialaby przyszlosci. Jak gralismy z Angolami to gdybys jeszcze byl na boisku pewno bym strzelil ze dwa gole albo mial ze dwie asysty po podaniach do ciebie.
Obaj wybuchneli smiechem
- No co ty Mariusz. Bez przesady. To ty nie wiesz ze ja "presingiem" potrafie jeszcze grac? zabralbym Gerrardowi pilke prosto spod nog jakbym sie wkurzyl, a powoli Angole wyprowadzali mnie z rownowagi.
- Wiesz co Grzes? Ja chyba koncze bo prezes mi nie pozwala dzwonic za granice.
- Ale przeciez to ja dzwonie.
- No tak.
Obaj wybuchneli smiechem. Grzegorz chrzaknal 2 razy, poczym przestraszony odlozyl sluchawke, mowiac jedynie "Musze konczyc Mariusz. Na razie!" No salonu wkroczyla zona Grzegorza. Stara, brzydka i gruba kobieta z obwislymi piersiami i zarostem na twarzy.
- Znowu Pawelek nie chcial cie powolac? Czy mam z nim osobiscie porozmawiac?
- Kruszynko, wszystko w porzadku. Niedlugo jade do Cardiff
- No to Janas ma szczescie... A ty biegiem do lozka bo sie jeszcze przeziebisz. Zaraz do ciebie przyjde moj ty Maly Orzeszku.

*******

odcinek 2174

- Mr. Rasiak's house, can I help you?
- Grześ, no co ty, o czym ty do mnie rozmawiasz?
- Pan Janas? Dzień dobry trenerze. To było po angielsku, teraz gram na Wyspach.
- Słyszałem. Dzwonie, żeby cię przeprosić, że nie wysłałem powołania, ale nie wiedziałem gdzie mam je wysłać, a teraz jest już troche za poźno. Słyszałem, że w ostatnim meczu miałeś asystę.
- Tak. Chciałem uderzyć piłkę i nagle z ziemi wyszedł kret, piłka się odbiła od kopca no i sama poleciała do drugiego napastnika. A ja się potknąłem i wleciałem na bramkarza. No i tak to było.
- No to fajno. A jak przyjęli cię kibice?
- Są fantastyczni. Wywiesili na trybunach ogromny napis "Go Forrest". Nie wiem co to znaczy, ale to chyba miłe.
- Chyba tak- na twarzy trenera pojawiła się rezygnacja-chcę tylko żebyś widział, że będę z tobą "Na dobre i na złe". Na następny mecz z Erytreą na pewno cię powołam. Trzymaj się Grześ.
- Do widzenia trenerze.
Piłkarz odłożył słuchawkę, na jego twarzy zarysował się uśmiech...

*******

odcinek 3011

- Mr. Rasiak's house, can I help you?
- Grześ, no co ty, o czym ty do mnie rozmawiasz?
- Pan Janas? Dzień dobry trenerze. To było po angielsku, juz raz mowilem.
- AAAno, przypominam sobie. To taki wasz wyspiarski język. No jak tam, trenujesz? mecze tuz tuz.
- Spoko majonez trenerze. jest dobrze, ogladam wszystkiem mecze w lidze mistrzow, kilka zagran nagrałem, sprobuje wykorzystac w meczu ligowym.
- dobrze dobrze- mruknal z zadowoleniem trener.
- trenerze...?
- slucham cie mały?
- a podczas zgrupowania bede mial znowu pokoj z mario lewandowski?
- zalatwie to,nie martw sie.ty tylko trenuj.zajme sie wszystkim
- dzieki trenerze.musze konczyc.chłpacy podjechali pode mnie. jedziemy do fryzjera. wie trener.musze zmienic fryzure na jakas taka typowo angielska.ta sie nie przyjmie w klubie
- uwazaj na siebie.do zobaczenia
- pa trenerze
- papa smyku

*******

odsinek 5012

dzwoni telefon, Gelo odbiera:
- Rasiak is speaking...;
- Oj Grzesiu znowu sie wygłupiasz i nic nie rozumiem, to znowu ja wujek Paweł;
- Ja tez nic nie rozumiem ale jakos tak sie tu mowi, czy cos sie stało?
- Przypomniałem sobie w zwiazku z tym co mowiles dziennikarzom, zebyś, Grzesiu, z tą Premiership to sie nie wyglupial. Tam graja ponoć ostro i kopią mocno po nogach, a wiesz ze twoje "pierwsze nozki reprezentacji" sa delikatne
- tak wiem Wujku Pawle, ale ostatnio tata mi polakierował piszczele, teraz drewno moich nog nabrało ładnego polysku. nie boje sie
- nie zgrywaj bohatera gówniarzu! wiesz ze dla mnie jestes najwazniejszy i kocham cie takiego jakim jestes i niewazne gdzie grasz reprezentacja jest twoim krolestwem, takze przyjezdzaj mi szybciutko na zgrupowanie i nie zapomnij tego wspaniałego żelu poślizgowego
- dobrze wujku nie zapomnę, znowu pobawimy sie razem w szatni?
- przyjedz a na pewno Wujek Paweł zrobi Ci jakas niespodzianke.papa buziaki
- see you!
- przestań!
- przepraszam, pa wujku

*******

odcinek 15489549

Nadchodził już poranek, janosik jednak nie mógł spać, zbyt wiele mysli kłebiło się w jego myśliwskiej głowie.
Stojąc koło tablicy gdzie dzień wcześniej wyrysowywał 13 nowych schematów na mecz z Walią nie mógł powstrzymać się od szelmowskiego uśmiechu. Był z siebie niezmiernie dumny, w końcu kolejny z jego cwanych pomysłów wypalił. Jeszcze raz myslami wybieg do victori nad austryjakami. Żałował jedynie że nie mógł zagrać Mario szmaciany ludzik - pacynka ale miał już kolejną koncepcje która kołatała mu się po głowie.

- Grzesieeeek !!!! - wydarł się przez cały hol.
w tem z oddali dobiegło dudnienie jakiegoś drewna obijanego o podłogę
za moment w drzwiach sali rozbłysła twarz Grzegorza
- o co chodzi wujku ?
- budz wszystkich bedziem robić odprawę do meczu z tymi walijczykami
i co ty masz znowu na głowie ?
- to nowa fryzura, rzekł Rossi, przeczesując zażelowane włosy do tyłu
od kiedy gram na wyspach musiałem zmienić fryc na angielski bo śmieli się ze mnie że wygladam jak jakiś włoch he.. hee
- dobra nie ważne, zakładaj kapcie bo poobijasz całą posadzkę i biegiem po chłopaków

kwadrans pózniej wszyscy siedzieli już w sali na swoich miejscach, prawie wszyscy...
- gdzie radosław mucharadża ??!! ryknał janosik
- nigdzie nie idzie bo wszystkich by tu pozabijał... a poza tym powiedział że nie musi chodzić bo i tak zagra.. - wyrwał się nie pytany barszczu
- no dobra zmiękł janosik, walnął bramę to mu trochę popuszcze...
- słuchajta, mam nowego pomysła, z wyspiarzami musimy zagrać jeszcze ostrzej niż z tymi autralijczykami, szkoda że nie zagra Arek kosiarz radmomski, ale poradzim sobie
potrzebny będzie mi jakiś chłop na skwał, coś w stylu Pudziana albo podobny - rozejrzał sie po sali, i na gębie pojawil się uśmiech...
- Lewy !!! mordo ty moja !! podejdz no tu do mnie, a wiec tak środek mamy już zaklepany - powiedz Mariuszku z kim chciałbyc zagrać na środku ?
Levandinio rozejrzał się po pokoju ale nigdzie nie dojrzał wypatrywanej czerwonej czupryny
- najbardziej to z mariuszem laleczką ups.. tzn. pacynką.. tfu. kukiełką no ale go nie widze..
- wiem wiem - weschął janosik - tez mi go brakuje... trudno zagrasz z mucharadżą - po odprawie idż i powiedz mu na ucho, tylko nie za głośno żeby się nie obudził
- dobra, to na bramie dudi, w obronie baczek i reszta, pomoc w zasadzie tez ustalona, teraz napad
- aha jeszcze raz chciałem oficjalnie podziękować za ostatni mecz najlepszemu zawodnikowi spotkania, Grzesiek wstań jak do ciebie mówie !!
- ee tam wujku przestań... - machnął ręką Grześ - nie ma za co, robiłem to co umiem najlepiej
- no właśnie chciałem podkreślić wielkie zaangazowanie grzegorza i chciałem żebyście brali z niego przykład, chłopak charował na całym boisku za czterech, zamęczył obrońców którzy nie wiedzieli co się dzieje i kręcili się w koło Grześka zastaniawiając dlaczego tylko raz i to łokciem przez ponad godzinę dotkął piłkę,
- Franek, mam nadzieję że podziękowałeś już Rossiemu, bo tak zajedził obrońców że ty własciwie musiałeś tylko dostawić nogę
- dobra wracam do tematu bo trochę sięm zapędził, no wiec co do składu - ci wyspiarze to wielkie chłopy podtrzebny będzie jakiś wysoki, dobrze zbudowany znający brytyjski futbol zawodnik.. hmm...
- Grzesiek !!! no własnie - jakie to szczeście że to własnie nasza reprezentacja ma takiego snajpera !!
dobra to mamy wszystko ustalone, zagrasz powiedzmy z zurawiem, no a franek ty jesteś zdecydowanie za mały - dam ci słonecznika to usiądziesz sobie na trybunach i poskubiesz.

dobra zbiórka skończona, zmykać do łóżek, - tylko nie budzcie mi machardży !!
- nie, Grześ ty zostań jeszcze na chwile...

*******

odcinek 15489550 (trening)

- Zbiórkaaaaa!!! - wrzasnął ile sił w płucahc janosik.
Dziarsko choc leniwie z murawy zaczęli podnosić sie pierwsi zawodnicy. Dostojnym krokiem zmierzali w kierunku trenera.
- A gdzie Maharadża? - zmienił ton na bardziej miękki janosik.
- jeszcze nie dojechał bo odsypia wczorajsza nocke w haremie - odpowiedział Levandinio po czym trzmychnął za plecy Grzesia.
- ok, niech śpi - odpowiedział janosik - dobra chłopoki, teraz śmigac po piłki i strzelamy na bramkę, Dudi szykuj się!
Dudi własnie kończył popołudniową herbatkę, jednak wrzask trenera wybił go z błogiego nastroju. Włozył swoje szcześliwe rękawice, pokazał jeszcze środkowego palca Majdanowi i udał się we wskazane miejsce.
jaonik patrzył przez chwile na swoje pociechy, w myslach błądząc juz po boisku w cardiff, zastanawiał się czy faktycznie dobrze robi iz wogóle się tam wybiera...
- Grzesiu ostroznie, nie chce żebyś złapał kontuzje!! - krzyknął trener wyrwawszy w ten sposób wiekszość swoich podopiecznych z letargu.
- spokojnie wuju - odpowiedział rossi po czym huknął jak z armaty na bramkę Dudiego. Dudi metnym wzrokiem odprowadził futbolówke która przeleciała dobre 15 metrów nad bramką.
W tym momencie na stadionie pojawili się "pacynka" z Maharadżą. Obaj chwiejnym krokiem udali sie w strone trenera.
- Mario! - wrzasnał janosik do "pacynki" - jak ty wyglądasz?!! W takim stanie przychodzisz na trening!!! Masz szczęście że przyszedłes tu z Macharadżą bo inaczej bym cię wyrzucił. Przebieraj się i galopem 10 okrążęń za karę w koło stadionu!! A Ty Macharadża... A ty.. widzę że jestes troche przemęczony, to weź sobie usiądź na trubunach i popatrz na chłopaków, jak cos to podpowiedz im jak zagrać bo ja wszystkich nie dopilnuje... acha jak tam bmw się sprawuje?
- w porzo... - odparł Macharadża, po czym wyjmując z kieszeni butelkę z resztakmi klinowego piwa udał sie na trybuny.
Tak uplyneła godzina w przeciągu kórej cała zbójecka banda janosika bawiła sie setnie. Wspólne żarty, przepychanki, przeklęństwa i opluwania siebie nawzajem integrowały druzynę. Jak zwykle znalazł się jeden, który był niejako maskotką drużyny. Tę funkcje pełnił "Franek" wobec którego janosik był nieufny. Trochę za mały jak na zbójeckie wypady na Anglie czy Austrię, choć nigdy nic nie wiadomo.
- Dobra chłopoki - wrzasnął ponownie janosik - koniec treningu, wszyscy pod przysznic, a ty Grzesiek zostań, mam do ciebie małą sprawę... Acha macharadża, mam prośbę... dasz mi się przejechac swoim nowym bmw...?

*******

Polish piłkę-historia januszka i wesołej ferajny

Januszek poddenerwowany chodzi w kłółko
- Co ja mam zrobić,Barszcz ma kontuzję nosa,Kaczor jak kulał w lechu tak i u mnie.Kogo wstawić??????Kajtek się zbyt często majta, Kłosek zbyt wolno przebiera....Zaraz zaraz, Kajtek do mnie,daj paczuszkę fajek z przemytu,i nie pal tyle przed meczem, bo niestety zagrasz, ale nie przejmuj się,więcej tego błędu nie popełnię-obiecał Januszek.
Gdy złapał dymka w płucko wpadł na genialny pomysł.Zwołał całą kadrę do świetlicy.
- Panowie,panie i inne zwierzątka, mam pomysł na skład.Dudzik ty jak zawsze w bramce, tylko skorzystaj teraz z obydwu rąk jak cię bozia stworzyła.
-yes,yes,yes my boss-zaaferowany odezwał się Dudzik z makaronem w nosie.
- obrona będzie taka,na prawej zagra Kłosek.W środku zagra kajtek...KAjtek,wywal z pyska tego peta!!!!-gromi herszt bandy-obok niego zagra Bączek bez rączek,lataj i kąsaj ale nie puszczaj....
-Na lewej zagra Rzęsiński.tak wyglądałaby obrona.
- ale panie tleneże,a gdzie ja zaglam-krzyczy Lewatywa.
- ty w ataku z rysikiem,bo będą potrzebne nam dwa słupy-załamał ręce coach Januszek.
- Kocepcja na pomoc jest taka,z prawej będzie rządził i dzielił Żurek
- Ale trenerze, ja nie chcę
- Ja też nie chcem ale muszem was trenować-odpowiedział filozoficznie Januszek.
- Środek pomocy Metalkałuża i Żelfix, tylko ostrzegam was, jak się będziecie przewracać od ciężaru własnych głów, tak jak w sparingu , to je wam zetnę. Na lewej zagra kozik.to wszystko , macie jakieś inteligentne pytania?????
- Chce trener fajkę??-odezwał się Kajtek.
- Panie tlenerze papiel mi się skończył-krzyczy z kibla Lewatywa.
- Pomóżcie,głowa mi się przykleiła do podłogi-krzyczy Żelfix.
- Trzebabyło tyle żelu nie dawać na głowę-gani Metalkałuża.
- zamknij się ty podróbo robokopa-odpysknął Żelfix.
Januszek całkowicie zadowolony wyszedł ze świetlicy słysząc w tle radosne okrzyki swoich podopiecznych.
- Żurek,polewaj...Bączek nie puszczaj.....- i dobiegający śpiew Dudzika -Mam dwie ręce,hmmmmm to już było.......

*******

"Poranek Rasialdo"

Słońce leniwie wtawało nad Cherclakiem. Grzegorz R. leniwie otworzył jedno oko, pobłądził nim po hotelowym pokoju... "w morde jeża, gdzie ja jestem???" pomyślał i w zakamarkach mózgu począł gorączkowo szukać odpowiedzi na to pytanie. Postanowił otworzyć drugie oko, podniósł się. W polu jego widzenia znalazło się drugie łóżko, ktoś na nim leżał!!!! Grzegorz R. ze skupieniem wpatrywał się w twarz śpiącego... "kurde, ja go już gdzieś widziałem...hmmmm...te ponętne usta, wysokie czoło, i....tak!!! nie mogę się mylić!!! te czerwone maliny na policzkach!!! Lewandinho!!! ufff!!!" Nadzwyczajny wysiłek umysłowy sprawił że Grzegorz R. padł spocony i ponownie zasnął słodkim snem niemowlaka, szepcąc przez sen .."majnejmis Gregory, ajem from Polend, okej?"...
......
Ponownie obudziło go głośne walenie w drzwi. Zerwał się z wytrzeszczem w oczach! Jak to dobrze że to był tylko sen, pomyślał...w pamięci wracał senny koszmar: ...siedział na ławce rezerwowych gdy trener Jonasz wywołał go do wyjścia, szybkimi ruchami zdjął bluzę i spodnie od dresu i wbiegł na boisko, z przyjemnością zauważył że tłum reporterów rzucił się w jego kierunku...ale potem,...szydercze spojrzenia przeciwników, salwy śiechu na trybunach, opadnięte szczęki kolegów z drużyny a szczególnie blade lico Jonasza uzmysłowiły mu że coś jest nie tak......o w mordę jeża pomyślał!!! zrozumiał że zamiast koszulki i spodenek miał na sobie damską bieliznę w której wczorajszego wieczoru zabawiał się przed lustrem! jego różowe stringi lśniły w blasku jupiterów"....

*******



Wcześniej, bo muszę wyjść...

--

goora
goora - Superbojownik · przed dinozaurami

--
...Savvy?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
roodney - Superbojownik · przed dinozaurami
Santa Maria jaki gość musi dobry towar smażyć

ROJ
ROJ - Superbojownik · przed dinozaurami

Rasiak story prawie tak dobra jak telenowela....

--
"Powszechnym błędem tych, którzy próbują zaprojektować coś absolutnie odpornego na głupotę, jest permanentne niedocenianie geniuszu kompletnych głupców" D.Adams

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.

"spoko majonez" powaliło mię to hasło

:rtg

--
Myszka w pi...bez sensu

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
doskonałe

kish
kish - Niepunktualny Artysta Pijak · przed dinozaurami

--
syf laurka

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
skok17 - Superbojownik · przed dinozaurami
zamęczył obrońców


Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
mi-hau - Superbojownik · przed dinozaurami
- Pomóżcie,głowa mi się przykleiła do podłogi-krzyczy Żelfix.

--
misiu, króliczek i żabka.

madah
madah - Superbojowniczka · przed dinozaurami


długaśne było ale boskie....

--
najważniejsze żebyśmy zdrowi byli

olimps
olimps - Superbojowniczka · przed dinozaurami
troche dlugie ale jakie (uswiadamiam sobie jak bardzo jestem do tylu z wiadomosciami z kraju!) no, 6 godzin w tyl robi swoje ;)

--
I bitc* and moan because it gets things done.
Forum > Kawałki mięsne 2005 > ONETOWCY (ICBO) cz 223 Rysio z Klanu to przeszłość WARTO CZYTAĆ!!!
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj