Dzisiaj zasłyszana historia małego pieska (autentyczna):
Historia się dzieje na jednej z małych wsi. Grupa znajomych "w stanie wskazującym" wracała z imprezy. Mieli ze sobą sporego wilczura, na widok którego sąsiad zawsze prosił aby go nie puszczać, gdyż może zagryźć jego małego białego pupilka. Oczywiście o tym zawsze pamiętali, ale nie tego feralnego dnia.
Niestety wracające towarzystwo nie bardzo interesowało się tym co robi wilczur, aż do czasu kiedy pojawił się obok nich niosąc białego pupilka w pysku. Oczywiście strach, co tu zrobić, bo sąsiad tego nie przeżyje. W amoku postanowili, że go ładnie wykąpią i złożą w budzie. Sąsiad pomyśli, że sam zdechł. Jak pomyśleli tak też zrobili.
Nadszedł ranek. Za ognem było słychać spory gwar. Jeden z imprezowiczów wyjrzał przez okno i zobaczył spory tłumek, z policją włącznie. Szybko się ubrał i udał się sprawdzić, co się stało. Podszedł i z miną "a o co chodzi" spytał co się stało. Na to zaaferowany sąsiad - panie, dwa dni temu pochowałem mojego pieska, bo zdechł. Dzisiaj rano patrzę, a on w budzie i to na dodatek wykąpany!
- - -
Puścić takiego samopas, a będzie uskuteczniał strategię „wieś tańczy i śpiewa”.
/Petro
Historia się dzieje na jednej z małych wsi. Grupa znajomych "w stanie wskazującym" wracała z imprezy. Mieli ze sobą sporego wilczura, na widok którego sąsiad zawsze prosił aby go nie puszczać, gdyż może zagryźć jego małego białego pupilka. Oczywiście o tym zawsze pamiętali, ale nie tego feralnego dnia.
Niestety wracające towarzystwo nie bardzo interesowało się tym co robi wilczur, aż do czasu kiedy pojawił się obok nich niosąc białego pupilka w pysku. Oczywiście strach, co tu zrobić, bo sąsiad tego nie przeżyje. W amoku postanowili, że go ładnie wykąpią i złożą w budzie. Sąsiad pomyśli, że sam zdechł. Jak pomyśleli tak też zrobili.
Nadszedł ranek. Za ognem było słychać spory gwar. Jeden z imprezowiczów wyjrzał przez okno i zobaczył spory tłumek, z policją włącznie. Szybko się ubrał i udał się sprawdzić, co się stało. Podszedł i z miną "a o co chodzi" spytał co się stało. Na to zaaferowany sąsiad - panie, dwa dni temu pochowałem mojego pieska, bo zdechł. Dzisiaj rano patrzę, a on w budzie i to na dodatek wykąpany!
- - -
Puścić takiego samopas, a będzie uskuteczniał strategię „wieś tańczy i śpiewa”.
/Petro