Mamusia przychodzi na badania ginekologiczne do lekarza ze swoim kilkuletnim synem. Doktor nie chce go wpuścić do gabinetu, ale mamusia tak ustawia doktora, że "synuś wszystko rozumie i nie będzie przeszkadzać", że ten pasuje i wpuszcza ją z dzieckiem.
Następnie każe się pacjentce rozebrać i usiąść w fotelu ginekologicznym, po czym patrząc na małego, pyta:
- Zgadnij, co teraz robię?- i wkłada rękę do "środka".
Synuś - Kontroluje pan czy mamusia nie ma żadnych nadżerek.
-?
Doktor zaczyna ugniatać pacjentce piersi - pyta - A teraz co robię?
-Sprawdza pan, czy mamusia nie ma jakiś guzów w piersiach, z których może wykluć się rak.
"Ooo poczekaj ty!" myśli doktor, i zaczyna z pacjentką współżyć. -A teraz co robię?? -pyta się.
A synuś na to - Największą głupotę!! Przecież myśmy przyszli do pana, bo mamusia ma syfilis!!!
Następnie każe się pacjentce rozebrać i usiąść w fotelu ginekologicznym, po czym patrząc na małego, pyta:
- Zgadnij, co teraz robię?- i wkłada rękę do "środka".
Synuś - Kontroluje pan czy mamusia nie ma żadnych nadżerek.
-?
Doktor zaczyna ugniatać pacjentce piersi - pyta - A teraz co robię?
-Sprawdza pan, czy mamusia nie ma jakiś guzów w piersiach, z których może wykluć się rak.
"Ooo poczekaj ty!" myśli doktor, i zaczyna z pacjentką współżyć. -A teraz co robię?? -pyta się.
A synuś na to - Największą głupotę!! Przecież myśmy przyszli do pana, bo mamusia ma syfilis!!!