dzis postanowiłam zostawić mojego szczeniaczka samego w domciu na pare godzinek, ot nic wielkiego - raptem jakieś 3-4 - idzie wyrobić. Jednak chyba nie dość nauczona poprzednimi wybrykami (zjedzona do polowy skórzana kanapa, oderwane od podłogi listwy itd) zostawiłam małego barbarzyńcę luzem, z całym mieszkankiem do dyspozycji. Cóż: błąd. I to ogromniasty. Co bowiem zastałam?
Na środku salonu:
- skrzynka na jabłka w strzępach
- worek psiej karmy (a właściwie wielka jej kupa - bo worek zniknął w niewyjaśnionych jak narazie okolicznościach)
- makaron (linguini) porozpiepszany po całym pokoju
- resztki z dwudziestu jajek (zapomniałam schować do lodówki), jedynie parę skorupek i pozostałości wytłaczanek, tj, to czego już chyba nie zmieścił do brzuszka
- kakao (skąd je cholera wytrzasnął - nie wiem)
- na tapczanie butelka octu (TAK!!! - octu)
w korytarzu poduszka w stanie wykluczającym możliwość dalszego użycia i miotła, a właściwie to, co z niej zostało- kawałek kijka i mnóstwo tego czegoś co zamiata, a w kuchni.. w kuchni to już mi sie cholera nawet nie chce pisać!!!!
Tak więc zajęcie na resztę wieczoru mam ;-) A... jakby ktoś pytał - to pieska karmię - z głodu tego nie zrobił ;-)
Cóż, a mówią że to ludzie znęcają się nad zwierzętami ;-)
cmok lecę posprzątać
Na środku salonu:
- skrzynka na jabłka w strzępach
- worek psiej karmy (a właściwie wielka jej kupa - bo worek zniknął w niewyjaśnionych jak narazie okolicznościach)
- makaron (linguini) porozpiepszany po całym pokoju
- resztki z dwudziestu jajek (zapomniałam schować do lodówki), jedynie parę skorupek i pozostałości wytłaczanek, tj, to czego już chyba nie zmieścił do brzuszka
- kakao (skąd je cholera wytrzasnął - nie wiem)
- na tapczanie butelka octu (TAK!!! - octu)
w korytarzu poduszka w stanie wykluczającym możliwość dalszego użycia i miotła, a właściwie to, co z niej zostało- kawałek kijka i mnóstwo tego czegoś co zamiata, a w kuchni.. w kuchni to już mi sie cholera nawet nie chce pisać!!!!
Tak więc zajęcie na resztę wieczoru mam ;-) A... jakby ktoś pytał - to pieska karmię - z głodu tego nie zrobił ;-)
Cóż, a mówią że to ludzie znęcają się nad zwierzętami ;-)
cmok lecę posprzątać
--
"If you don't know where you're going, any road will take you there"