Jako że popołudnie ciemnieje czas na market...
Dzisiejsza opowieść miała miejsce 20 minut temu w markecie REAL w cudownej Legnicy.
Potrzeba do knajpy było 5 kilo bułki tartej więc podchodze do stoiska z pieczywem. Podchodzi nawet ładna blondyneczka i pyt czym mogę służyć. Więc mówię:
-Potrzebuje 5 kilo bułki tartej, a nie widzę jej dzisiaj
-Wie pan ja nowa jestem, i nie za bardzo się orientuje... jak ta bułka tarta wygląda??
(kolana mi się ugięły ale zdołałem odpowiedzieć)
-No wie pani taki proszek z bułki... sypkie brązowo kremowe
-Hmm... nie wiem... może niech mi pan powie do czego to służy??
(łojezu)
-No jako panierka do kotletów, rozumie już pani??
-A, już wiem, ale to się pan pomylił...
-Że niby jak?
-Proszę przejść do stoiska mięsnego, tam na pewno mają...
Bułę ostatecznie kupiłem w delikatesach
btw. mam mieszane uczucia... chyba przestanę tam jezdzić... bo sam ogłupieje
Dzisiejsza opowieść miała miejsce 20 minut temu w markecie REAL w cudownej Legnicy.
Potrzeba do knajpy było 5 kilo bułki tartej więc podchodze do stoiska z pieczywem. Podchodzi nawet ładna blondyneczka i pyt czym mogę służyć. Więc mówię:
-Potrzebuje 5 kilo bułki tartej, a nie widzę jej dzisiaj
-Wie pan ja nowa jestem, i nie za bardzo się orientuje... jak ta bułka tarta wygląda??
(kolana mi się ugięły ale zdołałem odpowiedzieć)
-No wie pani taki proszek z bułki... sypkie brązowo kremowe
-Hmm... nie wiem... może niech mi pan powie do czego to służy??
(łojezu)
-No jako panierka do kotletów, rozumie już pani??
-A, już wiem, ale to się pan pomylił...
-Że niby jak?
-Proszę przejść do stoiska mięsnego, tam na pewno mają...
Bułę ostatecznie kupiłem w delikatesach
btw. mam mieszane uczucia... chyba przestanę tam jezdzić... bo sam ogłupieje