oczywiście na początek autobus spier..., następnie wrodzony spryt kazał pobiec na tramwaj których sztuk 4 nigdy nie przyjechało. Inny autobus był kierowany przez kretyna. Metro zapchane. Tramwaj źle oznakowany okazał się innym tramwajem. Po godzinie czekania na szkolenie (tu ciąg epitetów) kierownik gdy się w końcu pojawił powiedział, że przecież mówił, że mam mam przyjść we wtorek. I po co ja zerwałam się o 6 w nocy.
Muszę kogoś kilim
Muszę kogoś kilim
--
gdyby zdarzyło mi się kiedyś mknąć z prędkością większą niż trzysta tysięcy kilometrów na sekundę i doścignąć światło sprzed wieków, to może bym się przeniosła w czasie do starożytnego Egiptu lub cesarstwa rzymskiego? Ale co bym tam robiła? Właściwie nikogo tam nie znam...