Wczoraj moja mama poleciala do Polski - na zawsze. Byla tutaj 20 lat - dla mnie od zawsze. Niezbyt czesto sie widywalismy, mieszkalismy dosc daleko od siebie, ale zawsze byla, jakos tak, pod reka. Ku*wa, na lotnisku wygladalo tak, jakbym ja w zaswiaty odsylal
Na pocieszenie mam, ze zona jutro leci do Polski - co prawda nie na zawsze, ale jakby nie bylo, chata wolna - bedzie bal
--
Booo :)