Życie nie może być nudne, ciągle dzieje się coś ciekawego.
Dla odmiany miałem w firmie włamanie.
Włamano się wybijając okno, prawdopodobnie dzisiaj około 4-6 nad ranem. Złodzieje doskonale wiedzieli z której strony wejść i czego szukać więc albo dostali cynk od któregoś z pracowników albo wręcz któryś z nich brał udział w zajściu.
Oprócz wybitego i zniszczonego okna straty to jakieś 400kg miedzi. Typowy metal kolorowy w kawałkach w postaci śrub i styków. W skupach obecnie cena wynosi około 16zł od kilograma więc jak łatwo policzyć ukradli mi jakieś 6400zł. Plus koszty okna, podejrzewam że też z 1000zł.
W całej sprawie nie chodzi w sumie tak bardzo o pieniądze. Straty są spore ale dla firmy niezauważalne. Bardziej boli cios w zaufanie. Mam w firmie 14 osób i któraś z nich dopuściła się czegoś takiego. Nie będę raczej w stanie dojść kto to taki, mogę się jedynie domyślać. Na podstawie domysłów nie zwolnię przecież nikogo z pracy.
Policja była, spisała jakieś tam protokoły, na technika który ma niby pościągać odciski czekam już dobre 6 godzin. Może przed fajrantem przyjedzie a jak nie to trzeba będzie to okno jakoś zabarykadować - ewentualne ślady szlak trafi.
Coraz częściej dochodzę do wniosku że nie warto być przedsiębiorcą. Lub jeśli chce się nim być należy nastawić się na bezwzględność i pracowników traktować przedmiotowo tak żeby nic podobnego nie przyszło im do głowy - albo teraz straty odbić sobie na ich wypłatach.
Dla odmiany miałem w firmie włamanie.
Włamano się wybijając okno, prawdopodobnie dzisiaj około 4-6 nad ranem. Złodzieje doskonale wiedzieli z której strony wejść i czego szukać więc albo dostali cynk od któregoś z pracowników albo wręcz któryś z nich brał udział w zajściu.
Oprócz wybitego i zniszczonego okna straty to jakieś 400kg miedzi. Typowy metal kolorowy w kawałkach w postaci śrub i styków. W skupach obecnie cena wynosi około 16zł od kilograma więc jak łatwo policzyć ukradli mi jakieś 6400zł. Plus koszty okna, podejrzewam że też z 1000zł.
W całej sprawie nie chodzi w sumie tak bardzo o pieniądze. Straty są spore ale dla firmy niezauważalne. Bardziej boli cios w zaufanie. Mam w firmie 14 osób i któraś z nich dopuściła się czegoś takiego. Nie będę raczej w stanie dojść kto to taki, mogę się jedynie domyślać. Na podstawie domysłów nie zwolnię przecież nikogo z pracy.
Policja była, spisała jakieś tam protokoły, na technika który ma niby pościągać odciski czekam już dobre 6 godzin. Może przed fajrantem przyjedzie a jak nie to trzeba będzie to okno jakoś zabarykadować - ewentualne ślady szlak trafi.
Coraz częściej dochodzę do wniosku że nie warto być przedsiębiorcą. Lub jeśli chce się nim być należy nastawić się na bezwzględność i pracowników traktować przedmiotowo tak żeby nic podobnego nie przyszło im do głowy - albo teraz straty odbić sobie na ich wypłatach.