miseczki stały nie ruszone.
Ani suchej nie chciała, ani mięska.
Wołowinka jej nie skusiła, ani drób
Martwiłem się, że się zakłaczyła albo cóś jej dolega...
Przyszła pora na nowy worek żwirku, idę do pudła z zapasami.. otwarte zaglądam... :angry
Pewnie że nie ruszała z misek, jak się otworzy na raz trzy opakowania karmy i wpieprza do upojenia wedle ochoty...
Ani suchej nie chciała, ani mięska.
Wołowinka jej nie skusiła, ani drób
Martwiłem się, że się zakłaczyła albo cóś jej dolega...
Przyszła pora na nowy worek żwirku, idę do pudła z zapasami.. otwarte zaglądam... :angry
Pewnie że nie ruszała z misek, jak się otworzy na raz trzy opakowania karmy i wpieprza do upojenia wedle ochoty...
--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji