glowa mi peka i do tego problemy sie mnoza jak kroliki
czeka nas przeprowadzka i totalny remont mieszkania, do tego kuchnia na wymiar juz nie bedzie na wymiar przebudowa kosztuje w ch*j czasu i pieniedzy...do tego dochodzi incydent z dzieckiem z dlugopisem w reku ... ucierpiala na tym moja biala kanapa i zadne srodki nie pomagaja... ale to zadne, czy ktos w ogole bedzie chcial kupic pomazany komplet? maku dzis tez nie moglam nigdzie kupic... a jedyna rzecz jaka poprawila by mi ten ch*jowy nastroj to wlasnie makowki dziecko mnie nie chce sluchac, upodobalo sobie ciagniecie za wlosy, ktore wciaz wypadaja to mialy byc piekne swieta a jak narazie dol sie poglebia...matko i nie mam sie komu wyzalic, wyplakac...

Niektórzy to mają fajnie:
- przeprowadzają się na nowe mieszkanko
- wyremontują je sobie
- mają dzieci (ups to może nie był najlepszy przykład)
- zaczęli odwyk od makiwar
- o dzieciach już mówiłem ....


a ja biedny żuczek sam...... w starym mieszkaniu.....niewyremontowanym......narkoman..... tyle dobrego, że dzieci nie mam

dzieci są fajne, na pocieszenie powiem, że pomazane meble to pikuś
ja strzeliłem z kuszy do porcelany

no fakt, chujo*wo masz. na szczęście nie mam dzieci

a gdzie chlop ktory pownien wziac polowe nieszczesc na siebie?

bo to ja stwarzam problemy, nieszczescia... ogolnie jestem chodzacym nieszczesciem... :sciana

Długopis czasem puszcza od spirytusu, próbowałaś?
Kup gotowy mak w puszce, też jest dobry
Włosy zwiąż w kucyk, nie będą kusiły
Remont jakoś pomalutku się zrobi...
A tak w ogóle będzie dobrze, doły się kończą kiedy w Wigilię pada śnieg, takimi wielkimi, cichymi płatami

do wywabienia probowalam wszystkich mozliwych srodkow do czyszczenia tekstylii, spirytusu, acetonu, gliceryny, pasty do zebow soli, cytryny, zmywacza do paznokci, octu, nawet jakis srodek speckalnie przeznaczony do plan po dlugopisie... rece opadaja...

hero niektóre kobity nie mają chłopów , wiesz ?

Kanapę pomaluj długopisem (będzie cała granatowa ), dziecku daj do zabawy kropelkę, przestanie ciągnąć za włosy, łapac długopisy (w ogóle przestanie łapać cokolwiek jak sobie łapy poklei) itd.

A tak serio: kombinowałaś z rozpuszczalnikiem do farb? (tak, tych farb, którymi się płoty maluje. Tak, ten cuchnący, którego nie używa się w zamkniętych pomieszczeniach )
Z drugiej strony niezły to musiał być długopis, skoro spirytus rady nie daje...

:jogurt_truskawkowy

Z tą kropelką to nie jest najszczęśliwszy pomysł.Mój
brat kiedyś zakropił sobie tym klejem oko (widzi,ale
było sporo zamieszania).