Kupiłem sobie taki "piece of sheed" na 4 kółkach (marka i model nieistotny) zasilany dinozaurami w płynie*
No i tak sobie pomalutku ogarniam parę dupereli, jak to po zakupie, a dziś przyszła kolej na dokładną inspekcję opon.
No to podnośnik, i heja.
Wszystko wyglądało ok, aż zerknąłem na przednią oponę od strony kierowcy, dramat.
Tyle wbitych drobnych kamieni w oponę w życiu nie widziałem.
Aby było ciekawiej, pozostałe 3 koła w normie.
Nie wiem po czym trzeba jeździć (albo z czego gość ma parking zrobiony) aby tyle tego się wbiło. Niektóre wbite odłamki miały wymiary 5x5x2mm! Niektóre tak zakleszczone że nie chciały wychodzić.
20 minut wydłubywałem.
Na szczęście guma jeszcze dobra, to perforacji nie ma.
*Tak naprawdę ropa naftowa (a potem destylaty) pochodzi z rozkładających się roślin, a nie dinozaurów. Jednak to drugie śmieszniej brzmi.
No i tak sobie pomalutku ogarniam parę dupereli, jak to po zakupie, a dziś przyszła kolej na dokładną inspekcję opon.
No to podnośnik, i heja.
Wszystko wyglądało ok, aż zerknąłem na przednią oponę od strony kierowcy, dramat.
Tyle wbitych drobnych kamieni w oponę w życiu nie widziałem.
Aby było ciekawiej, pozostałe 3 koła w normie.
Nie wiem po czym trzeba jeździć (albo z czego gość ma parking zrobiony) aby tyle tego się wbiło. Niektóre wbite odłamki miały wymiary 5x5x2mm! Niektóre tak zakleszczone że nie chciały wychodzić.
20 minut wydłubywałem.
Na szczęście guma jeszcze dobra, to perforacji nie ma.
*Tak naprawdę ropa naftowa (a potem destylaty) pochodzi z rozkładających się roślin, a nie dinozaurów. Jednak to drugie śmieszniej brzmi.
--
Wioskowy głupek