We wtorek sobie zmyślnie zaplanowałem, że czwartek i piątek będę miał wolne od wszystkiego i wszystkich. Jak zwykle bywa - myślał indyk o niedzieli a w sobotę chuj mu w dupę. I tak, będąc indykiem wylądowałem w wyniku wyłączenia się 50% mózgu na sorze. Diagnoza - zapalenie opon mózgowych.
Już chuj tam z urlopem, ale ja serio nie mam dwóch tygodni na leżenie w szpitalu
Już chuj tam z urlopem, ale ja serio nie mam dwóch tygodni na leżenie w szpitalu

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?