Jutro Armagedon się szykuje.

Żona - jako osoba delikatna od urodzenia, wrażliwa i podatna na wszelkie bodźce zewnętrzne będzie się szczepiła jutro Astracośtamzeneką.
Czarno to widzę.

Skompletowałem:
- sole trzeźwiące
- środki przeciwbólowe
- różaniec św. pamięci prababci
- tabletkę dzień po (bo ponoć okres wraca)
- testament wyjąłem z sejfu co by był pod ręką


Macie jakieś rady?

Jako osoba delikatna od 7 roku życia, wrażliwa i podatna na bodźce zewnętrzne powiem "nic nie mów, zrób herbatę, popsikaj się czymś ładnym, popataj po głowie i przytul" :|

litr księżycówki, dla siebie (do odkażania, od wewnątrz)

Nie jutro, tylko pojutrze, chyba że szczepi się rano. Astra kopie po jakichś 10 godzinach od zachipowania. I generalnie kopie tylko jeden dzień, wytrzymacie (no, niektórych dwa). Niektórzy w ogóle nie mają na co narzekać, niektórych trzepie ponad 39...

Generalnie mieć pod ręką paracetamol i trochę cierpliwości.

Przyjaciel się żonie przyda


https://www.youtube.com/watch?v=hEyWqVfY4vo

Cóż: pomagaj jej.

U mojej żony w szkole zaszczepili się wszyscy ponad dwa tygodnie temu (oprócz mojej żony): ci co przechorowali covida w zeszłym roku mieli objawy, jak podczas covida: dwa-trzy dni podwyższona temperatura, dreszcze, zawroty głowy i wymioty (tego nie mieliśmy akura). Ci co nie przeszli... właśnie zachorowali - nie od szczepionki - po prostu jedna osoba wcześniej gdzieś się zaraziła i przekazała go pozostałej trójce podczas wspólnej jazdy samochodem.

4 godziny po szczepieniu.
Jak na razie boli ją tylko głowa.
Ale to nic nowego

Trzymajcie

W badaniach Moderny ponad połowa odczynów miała źródło w tym, że ktoś bardzo na nie czekał. Ta ponad połowa była w grupie placebo.

Głowa tak ze dwie doby, ręka od następnego dnia przez dwie doby, upośledzenie myślenia przez dwie doby. Jeśli będzie miała tylko tyle objawów, to spokojnie.

:akozakie Trzepie ponad 39 DNI?!

24 godziny po szczepieniu:
Doszedł tylko ból ręki.

Te wszystkie dolegliwości po szczepieniu są przereklamowane

Za 2 tygodnie sam się przekonam.

Nie mów jej nic o tej szczepionce. AstraZeneka akurat nie ma dobrej opinii.

Melatoninę jej kup na lepszy sen, rumianek na uspokojenie.

Jutro mój wujek ma dostać tę szczepionkę. Mam nadzieję, że też tak lekko to zniesie, bo to mój najulubieńszy z wujków.

Sytuacja wymyka się spod kontroli.

Żona:
- oglądasz Barcelonę - dać ci piwko z lodówki?

No nie wiem co będzie jutro. 69?

trzymaj się,

:dadar123 A Ty taki głupi od zawsze jesteś, czy to ostatnio nabyta umiejętność?

:dadar123 Matkoicurko, te pedały to nawet w temat szczepionek muszę wpleść swoje pedalskie fantazje

:dadar123 Przyznaj się, nie uważałeś na biologii w szkole? Podstawowej oczywiście, o dalszą edukację cię nie podejrzewam nawet.

:dadar123 Po pierwsze primo, w szczepionkach Pfizera i Moderny w ogóle nie ma żywego wirusa, co więcej - nie ma tam nawet nieżywego wirusa. A dwie pozostałe co prawda zawierają, ale zupełnie innego, w dodatku pozbawionego możliwości namnażania się.
Po drugie primo całą istotą szczepień jest spowodowanie, żeby organizm zaczął walczyć, bez rozwoju infekcji i zbudował sobie odporność.
No i zrównanie działania SARS-CoV-2 z HIV jest, delikatnie mówiąc, z dupy bo atakują zupełnie inne komórki.

Tyle w tematach stricte naukowych. Co do twojej wypowiedzi ogólnie, to chciałbym wierzyć, że to była ironia, której nie wyczułem

Ja miałem Modernę, przez dwa dni czułem się źle, pierwszy dzień 37,4 i zmęczenie i beak koncentracji, potem już było lepiej , 3 dni póżniej nic się już nie czuje