Nie :kaflowy, ino sklepowy. Kaflowemu wózka nie życzę, jak i durnej właścicielki. Ja tu na narzekali nie bywam, to i obyczajów nie znam, dobrzy ludzie, osądźcie, co ja rację mam, czym głupia. Wchodzę ci ja do osiedlowego marketu, przed wejściem, patrzę, baba w wózek sklepowy psa pcha. Kundel średnich rozmiarów. Tak o, do środka. Psu łapy wystają, trzęsie dupą, to i ogon wystaje, popuszcza mocz, baba wózek pcha, na mnie nawet nie zerknie. To idę przed nią, do kasjerki gadam: "Za mną idzie pani, która w wózku ma psa!", na co kasjerka patrząc na wchodzącą: "No, słodki, jest, co nie?" Nóż, kurna, nie! Idę na mięsny, oburzona, psiara za mną, baba z mięsnego się wychyliła, coby psinę pogłaskać w rękawiczkach, w których mi wcześniej wędlinę nakładała! Mną już telepie, widzę, zbliża się pan Jarek, niemiły typ po 50-tce, pracownik marketu, myślę, wrzask podniesie, a on zerknął, wzrok odwrócił i poczłapał dalej. Nie dość, że sama jedna w maseczce byłam, nie dość, że rękawiczek, płynu do dezynfekcji w sklepie nie uświadczysz, to jeszcze ten pies... Ja tam więcej ani wózka, ani koszyka do rąk nie wezmę, ze swoim przychodzę, przy kasie opróżniam.... Ech! Uwielbiam psy! Ale własne zdrowie bardziej, jeszcze mną telepie. Słusznie, czy się czepiam?

Jeśli z tym popuszczaniem nie podkoloryzowałaś to słusznie. Jeśli nie popuszczał to według mnie nie ma się co czepiać. Rękawiczkami już wędlinę nałożyła to zmieni a te wózki od środka i tak są tak syfiaste, że ja nie pozwalam tam dzieciom siedzieć

W Polsce A to większość ludzi w sklepach w maseczkach. Chyba że w Biedronkach

U nas pilnują nawet w biedrze. Polska A+

Biedulek, pewnie się bał. Po co ludzie biorą psy ze sobą do sklepu?

Nie psa miejsce w sklepie jest

A+ znaczy specjalni ludzie i trzeba przypominać o oczywistych rzeczach

:szatkus przynajmniej pod kontrolą. U Was niezdiagnozowani latają wolno

:gogosiek sama jesteś niezdiagnozowana

A, czekaj, Ty mówisz o koronawirusie?

Na moje to popuszczał. Unikając foliówek biorę warzywa czasem luzem, np. dwa pomidory do wózka. Jak se pomyślę, że tam wcześniej pies siedział, to te pomidory zdecydowanie za słabo myję. Na wejściu stoi, że z psem, lodem i na rolkach do sklepu wstęp wzbroniony, ale może są wyjątki? Dla dociekliwych: Polomarket, żadna BiedrĄka.

:szatkus i co tam? Pewnie borderline. Przed obiadem programujesz w javie, po schabowym nagłe załamanie nastroju i wchodzi python

:sambojka też tak wrzucam, ale tylko to, co obieram. Przecież tego nikt nigdy nie myje.

:gogosiek Ruby, ale nie rozmawiajmy o tym

Wózek sklepowy to fatalne miejsce dla psa, bo pies nie ma oparcia dla łap i się męczy A co do higieny to widziałem już dzieci wożone w środku wózka, nie na siedzeniu, nie w nosidełku, tylko ot tak, wśród zakupów. Dla mnie to mała różnica, czy wózek będzie pobrudzony od psiej dupy, czy od podeszew butów dzieciaków, które przed chwilą biegały po trawniku i być może wdepnęły w psie gówno czy szczyny

:miss_cappuccino jak to po co? Będzie dwa razy z domu wychodzić? Za jednym razem załatwi spacer i zakupy

A wózki sklepowe są tak syfiaste, że pies mógł je wytrzeć futrem, a nie zostawić swoje zarazki

te komentarze mnie załamują.

Jakoś martwa świnia to może być w wózku...

Słusznie. Lubienie psów nie ma nic wspólnego z pchaniem ich w miejsca, gdzie jednak wozi się żarcie. Psy liżą dupy, a koty dupy i masło.

Nigdy nie korzystam z wózków sklepowych i jak widzę słusznie. Zakupy wkładam, chodząc między półkami, od razu do swoich toreb, najczęściej do takich z materiału.
Dzieci i psy w wózkach sklepowych, do których wkłada się żywność, to niehigieniczne i głupota.

:sambojka Współodczuwam z tobą

:empatyczna Ale płacisz potem za nie, czy tylko jak cię ochrona przyłapie?