Smutno mi z powodu tego, że jeden z reklamodawców JM żeruje na użytkownikach. Dzisiaj uderzyła mnie w twarz reklama przyłbic, a jako rat med nie mogłem przejść obojętnie.
Przyłbice może i są w cenie racjonalnej, ale reszta produktów:
maseczki chirurgiczne w cenie 26-krotnej niż normalna
płyn do dezynfekcji powierzchni 6 razy droższy niż na orlenie
maseczki dziane - 4-5razy drożej niż dostępne powszechnie w internecie.

Serio Joe, Pewex?

miec
Pewex był zawsze synonimem luksusu, więc płacisz tam odpowiednią cenę za luksusowe wyroby.

miec
Co to będzie, jak się dowiesz, kim są właściciele obu marek...

I gdzie jest nasz papier?

:djbanan
"Nasz Papier"... Czyzby kolejny, wielki kult w tym kraju ?

A Pewex to nie jest JoeMonster? Jakieś takie przekonanie do tej pory miałem...

P.S. Problem polega na tym, że często to nie sprzedawcy odpowiadają bezpośrednio za podwyżki, a sami producenci i dystrybutorzy. A co ma zrobić taki sprzedawca, który kupił daną rzecz 10x drożej niż przed wirusem? Sprzedawać w takiej samej cenie jak wcześniej??

:krzycz22 wiem, że niektóre hurtownie robią to samo, ale wtedy albo zrywa się z hurtownią, albo zwykły, prosty komentarz: w związku z pandemią i wzrostem cen towarów u dostawców, przykro nam, ale możemy dany towar sprzedać w cenie...

Komentarz nie zmieni ceny, ale dla poważnych firm zmieni oblicze z "wyciągnę z Was ile się da" na "chcemy dostarczyć Wam produkt, ale nie możemy taniej..."

:k0curek Pewex był synonimem luksusu? Raczej przejawem komunistycznego uwstecznienia podkreślającym jak bardzo i w jak głębokiej dupie w związku z tym byliśmy

:krzycz22 faktem jest, że często tak jest. Warto jednak dodać, że Pewex, o ile się nie mylę, nie sprzedawał wcześniej środków do dezynfekcji i maseczek
Z drugiej strony - ciężko się dziwić. Trudne czasy, sporo produktów przestało iść, ludzie przestawiają się na to co ma zbyt.

Przed zmianami 1989 r. Pewex w połączeniu z zakazem prywatnego obrotu walutami i centralnie planowaną gospodarką centralnie ustalającą potrzeby obywateli był wcieleniem Orwellowskiej zasady, że wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi. Pewex za PRL-u był w pewnym stopniu odpowiednikiem sklepów Nur für Deutsche, funkcjonujących za czasów okupacji hitlerowskiej.
Teraz to sklep z gadżetami, ani gorszy, ani lepszy i bardziej ekskluzywny niż dziesiątki innych, podobnych. W angielskim istnieje termin price gouging, w PRL-owskiej nowomowie używano terminu spekulacja, na koniec dodam, że wczoraj kupiłem w zwykłym supermarkecie butelkę środka dezynfekującego o poj. 0,75 l za 67 pensów, w przeliczeniu to jakieś 3,50 zł, a także zwrócę uwagę, że całkiem niedawno na głównej pojawił się artykuł o tym, jak to wszyscy są okłamywani przez łże-polityków i łże-medyków i że noszenie maseczek tak naprawdę jest wysoce zalecane. Wnioski pozostawiam czytającym.

:mmarcin_f

Jako gówniak bywałem w Pewexach (nie byłem z rodziny w jakikolwiek uprzywilejowanej), jeśli chcesz odpowiednika Nur für Deutsche, to chyba raczej "sklepy z żółtymi firankami" (aczkolwiek metafopra wydaje mi się cokolwioek nietrafiona tak czy srak)

:semper_malus uważasz, że nie było niczego poniżającego w fakcie stworzenia wyselekcjonowanych placówek z niedostępnym na półkach polskich sklepów towarem, który standardowo zalegał zwykłe zagraniczne dyskonty?

miec https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&i=2688574&t=2688567