Cieszycie się na święta?

Bo mnie z każdym dniem mdli coraz bardziej

Jedyny mój cel to zacisnąć zęby i spróbować przeżyć

Wolny dzień? Nie no, skąd.

Patologia, wujkowie antysemici, czy ciotki wyzywające od bezdzietnych lambardziar? Czy wszystko na raz?

Ja tam lubię, jedynie shopping męczący jest.

:kocia_mama Lepiej się tego nie dało ująć. To co napisałaś dokładnie odzwierciedla mój stan. Cała wieś wygląda jak dom Griswaldów z "Witaj Św. Mikołaju w krzywym zwierciadle". Festiwal kiczu i tandety. Jedyne na co czekam to spotkanie ze szwagrami i alkoholizcja pełną mocą.

:dugy Spuczucia

:dugy ja zostawiłam u lekarza tyle kasy ostatnio, że mam takie tyły finansowe, że nawet na wino nie mam

Poza tym i tak tylko symbolicznie mogę

:Thurgon niepotrzebnie - mam fajnych szwagrów, spotykamy się w święta na modnej ostatnio metamorfozie sylwetki

:kocia_mama przesłałbym ci butelkę lub dwie, mam wino domowej roboty, wyczarowane przez mojego brata, które nieźle kopie, a niczym chrzczone nie jest. Obawiam się jednak, że dostałabyś to gdzieś w połowie stycznia.

Nie obchodzę, od wszechotaczającej gorączki staram się odciąć. Dokończę robotę, a potem dwa tygodnie laby. Skupię się na pływaniu i siódmego wrócę do kopalni w lepszej formie, niż te świętuchy.

ja je odwoluje

Szczerze to nie mam zielonego pojęcia co myśleć o tych świętach

zazdro ogromne zazdro nie dość że muszę spędzić święta w tzw. rodzinnym gronie to jeszcze dla ratowania budżetu przez dwa weekendy przedświąteczne pracuję przy tym pierdolniku jarmarcznym. I muszę być miła dla tych wszystkich Januszy z pipidówek. Bo turyści jakoś zupełnie inaczej się zachowują.

zialena ale można anty łączyć z alkoholem czy nie? Bo jak tak to co się martwisz na zapas

:kocia_mama a masz juz jakiegos kawalera? Bo chyba czas juz na wnuki a nie stara panna byc

:servin mam, na baterie.

Nie dla wszystkich święta są wesołe...

Moja córka miała na imię Ewa - imieniny w Wigilę
Urodziła się 31 grudnia - w Sylwestra (Apgar 1 - zamartwica).
Po 45 dniach zmarła - 14.02 w Walentynki...

Ale nawet to nas nie załamało, trzeba żyć dalej i optymistycznie patrzeć w przyszłość.

Wesołych Świąt dla wszystkich.

A ja tam nie wiem o co Wam chodzi. Na wigilię idę do dziadka, bo on zaczyna najwcześniej. Potem idę do szwagra przygotować się do zajęć, bo potem idę pilnować dziewczyn z go-go, żeby znów nie bawiły się nago w berka między 7 a 11 piętrem czy nie sikały z balkonu. Pierwszy dzień świąt odpoczywam, a w drugi przyjeżdżają dzieci. Choinkę dostałem, w knajpie zamówiłem catering, a prezenty już z Chin dotarły

ja bym betonem

Ubiegły rok spędziłam z córą w szpitalu, jakoś mnie to wyleczyło z przypadłośći corocznego świętonarzeku Przyjeżdża siostrzeniec, myślę, że o ile coś nie gruchnie, to będą dobre święta, pomimo wszystko
Tylko, kurka najjaśnistsza, tego zepsutego od dwóch tygodni junkersa mogliby naprawić. Resztę szaleństwa ogarnę

:oiko Królowa gazu Putin przewraca oczami

:gibss
Przeca grzeczna byłam, niczego nie rozkręciłam tym razem, od razu speca zawołałam (i patrz jaki efekt )
Putin jak Putin, elektrownia szampany odpala, jedziemy na trzech farelkach włączonych 24h na dobę

:oiko tak czy siak, zaczyn na status masz

:oiko a tak na powaznie, to uwazaj z nagrzewnicami, jezeli nie sa takie budowlane, tylko domowe z plastikowa obudowa na 2000 W. One nie moga chodzic non stop, bo moga sie przytopic i raz na zawsze ogrzac dom. Tak do konca

to fatalnie, zdrowia życzę, a do świąt podchodzę "w krzywym zwierciadle".

:gibss dzięki za radę Jeśli będzie ciepło, to jutro powyłączam trochę.

A ja tam atmosfery świąt nie czuję, mimo tego że choinki stoją już drugi miesiąc (nie ma grobbingu, to i zaczynają pod koniec października). Nawet na "jarmarku" byłem świątecznym, ale bida straszna.

Oby wigilia się udała, trzeba pierogi lepić i selera szukać.

Lubię ten okres. Mimo, że z wiarą mi nie po drodze, to lubię spotkać się z rodziną przy stole, pogadać na luzie, popatrzeć jak dzieciaki cieszą się z prezentów. Szkoda tylko, że śniegu w ostatnich latach ni hu hu. No ale to w górach zaliczę

Gorączki zakupowej nie mam, poza tym mamy limit kwotowy na prezenty dla dorosłych, i są to bardziej upominki niż jakieś wymyślne prezenty, dzięki czemu nie ma ciśnienia na szukanie jakichś wymarzonych prezentów i wydawania uj wie ile kasy. Dla dzieciaków kupujemy prezenty z listów do Mikołaja, więc na początku grudnia wszystko już jest ogarnięte.

Lubię szykować dania i desery świąteczne, każde ma do przygotowania ze 2-3 dania, więc też ciśnienia nie ma, większość można na spokojnie zrobić dzień czy dwa wcześniej.


A najbardziej się cieszę, i aż przebieram nogami na ten moment, gdy na tydzień wyłączam budzik

:tomcat_tc ej nie bądź taki niemodny

:gogosiek staram się, ale już postawiłem choinkę w domu, i mam dobry nastrój

Chciałam wyjechać w drugi dzień świąt na Hel i zostać do niedzieli. Od tygodnia boli mnie głowa i czuję się jakbym była na nieustającym rauszu (szkoda, że nie jestem). Neurolog dał mi skierowanie na rezonans, który mam zrobić jeśli mi nie przejdzie w ciągu kilku dni, a gdybym się zdecydowała to przed badaniem mam jeszcze sprawdzić kreatyninę. Oczywiście wybrałam sobie najlepszy moment na takie rzeczy i teraz już sama nie wiem co mam robić i kiedy. W pracy mam kocioł, w domu nerwy i nawet nie mogę się napić kawy

Święta

;madzialena82, musi minąć, ja się męczyłem prawie dwa tygodnie. Zdrowia