Siedzi sobie człowiek spokojnie i przegląda co tam w wielkim świecie. "Zmiany w vat od 1 września" - A co tam. Poczytam sobie, w sumie to nie bardzo mnie to interesuje (bo vatowcem nie jestem), ale może coś istotnego będzie?
No i patrzę komu dowalili. Cyk - elektronika przez internet. Cyk - perfumy przez internet. Cyk - części samocho.... Czekaj. Czej. Co? Nie, no. Pewnie dalej mnie nie dotyczy, bo generalnie u mnie części (znaczy gumy) to tylko w ramach usługi, nie tak samodzielnie. A poza tym - przecież od tego płacę księgowej. Powiedziałaby przecież, nie?
Ziarno niepewności zostało zasiane. Dzisiaj kontakt z księgową i cisza. Tak. Nie sprawdziła. Dlaczego? Bo sprawdzała klientów po PKD. A ja w PKD sprzedaży nie miałem. No, tylko problem w tym, że zwolnienie z VAT już nie dotyczy części samochodowych - sprzedawanych w jakikolwiek sposób.
Oczywiście standardowo półzawałserca, czyli - ile kary, ale spokojnie - wrzesień rozliczamy w październiku przecież. No, ale kasa? Zatem od rana: przeprogramowanie kasy, wpisy do ceidg, skarbówka i Vat R. Potem drugi raz skarbówka, bo jak się okazało (wytłumaczy mi to ktoś sensownie?) - jeżeli wchodzisz na vat, to musisz obowiązkowo dostarczyć papier o dzierżawę/najem/użyczenie lokalu. Magia.
No. Zatem właśnie zostałem vatowcem. I jeszcze nie bardzo wiem, jak to ugryźć.
Pamiętacie sprawę mechanika od żarówki? Jak widzicie, władza nie zapomina o takich wrednych sukinsynach, co aferę zrobili. Jeżeli jakiś mechanik wystawiał wam faktury na siebie, to raczej możecie już o tym zapomnieć. Będą tylko na klienta z hurtowni, bo inaczej każdy mechanik będzie z automatu vatowcem.
Tak się zastanawiam, gdybym przypadkiem nie wpadł na ten artykuł - to ile by mi dowalili w razie kontroli ? Zaznaczam (bo ktoś pewnie zaraz rzuci konfucjuszem i tekstem pt. nieznajomość przepisów...), nie byłem płatnikiem vat, nie osiągałem ustawowo zwolnionych obrotów, generalnie - nie powinno mnie to w ogóle interesować.
Pytanie drugie - ilu mechaników nie ma o tym pojęcia i kiedy zacznie się "akcja mechanik" ?
No i patrzę komu dowalili. Cyk - elektronika przez internet. Cyk - perfumy przez internet. Cyk - części samocho.... Czekaj. Czej. Co? Nie, no. Pewnie dalej mnie nie dotyczy, bo generalnie u mnie części (znaczy gumy) to tylko w ramach usługi, nie tak samodzielnie. A poza tym - przecież od tego płacę księgowej. Powiedziałaby przecież, nie?
Ziarno niepewności zostało zasiane. Dzisiaj kontakt z księgową i cisza. Tak. Nie sprawdziła. Dlaczego? Bo sprawdzała klientów po PKD. A ja w PKD sprzedaży nie miałem. No, tylko problem w tym, że zwolnienie z VAT już nie dotyczy części samochodowych - sprzedawanych w jakikolwiek sposób.
Oczywiście standardowo półzawałserca, czyli - ile kary, ale spokojnie - wrzesień rozliczamy w październiku przecież. No, ale kasa? Zatem od rana: przeprogramowanie kasy, wpisy do ceidg, skarbówka i Vat R. Potem drugi raz skarbówka, bo jak się okazało (wytłumaczy mi to ktoś sensownie?) - jeżeli wchodzisz na vat, to musisz obowiązkowo dostarczyć papier o dzierżawę/najem/użyczenie lokalu. Magia.
No. Zatem właśnie zostałem vatowcem. I jeszcze nie bardzo wiem, jak to ugryźć.
Pamiętacie sprawę mechanika od żarówki? Jak widzicie, władza nie zapomina o takich wrednych sukinsynach, co aferę zrobili. Jeżeli jakiś mechanik wystawiał wam faktury na siebie, to raczej możecie już o tym zapomnieć. Będą tylko na klienta z hurtowni, bo inaczej każdy mechanik będzie z automatu vatowcem.
Tak się zastanawiam, gdybym przypadkiem nie wpadł na ten artykuł - to ile by mi dowalili w razie kontroli ? Zaznaczam (bo ktoś pewnie zaraz rzuci konfucjuszem i tekstem pt. nieznajomość przepisów...), nie byłem płatnikiem vat, nie osiągałem ustawowo zwolnionych obrotów, generalnie - nie powinno mnie to w ogóle interesować.
Pytanie drugie - ilu mechaników nie ma o tym pojęcia i kiedy zacznie się "akcja mechanik" ?
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa