:ben1edicto To jest całkiem proste. Tolerancja to właśnie ta cienka granica, przy której nie piejesz z zachwytu na widok dwóch całujących się gości, ale nie rzucasz w nich kamieniami. Tolerancja i wolność w każdym znaczeniu kończą się tam, gdzie zaczyna się kodeks karny.
I może ja jestem dziwny, ale nie czuję się atakowany ani przez kościół na codzień, ani przez gejów. I nie przychodzi mi do łba, czemu miałbym bać się o swoje dzieci, bo gdzieś tam są geje
Nie pamiętam żadnych atakujących mnie gejów ani za dziecka, ani teraz. I jak moje dzieci będą miały w szkołach edukację seksualną, to też nie widzę w tym żadnego problemu. Chociaż nie! Ja będę świetnym rodzicem i uchronię swoje dziecko przed seksem! Zablokuję mu internet, kolegów, telefon i telewizor. Albo jeszcze lepiej. Będę mocno wierzył, że mi się to udaje. Przecież jak w coś mocno wierzymy, to się wtedy dzieje, tak jak chcemy
I może ja jestem dziwny, ale nie czuję się atakowany ani przez kościół na codzień, ani przez gejów. I nie przychodzi mi do łba, czemu miałbym bać się o swoje dzieci, bo gdzieś tam są geje
Nie pamiętam żadnych atakujących mnie gejów ani za dziecka, ani teraz. I jak moje dzieci będą miały w szkołach edukację seksualną, to też nie widzę w tym żadnego problemu. Chociaż nie! Ja będę świetnym rodzicem i uchronię swoje dziecko przed seksem! Zablokuję mu internet, kolegów, telefon i telewizor. Albo jeszcze lepiej. Będę mocno wierzył, że mi się to udaje. Przecież jak w coś mocno wierzymy, to się wtedy dzieje, tak jak chcemy
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa