Witam Panów i Panie.
Moja piękniejsza połówka ma mały problem, bo została wydymana, a dymać to ją to ja nikomu nie dam, ale proszę o poradę.. Kupiła sukienkę w sklepie loola.pl . Sukienka przyszła, ale okazała się dużo za długa, wiec postanowiła ją oddać. Dwa tygodnie po zwrocie otrzymała maila, że pieniądze zwrócą, ale 40 zł oni sobie odliczą za pranie ,bo sukienka była uświniana. Sukienka była poza pudełkiem w którym przyszła 5 minut. Odpisała im maila, że są w błędzie a oni jej paragrafami..Dodała też , że na forum są informacje od innych klientek , które są poszkodowane w ten sam sposób ,a oni jej odpisali, że te klientki będą mieć sprawę w sądzie z art 212 kodeksu karnego. Proszę wszystkich kolegów i koleżanki o jakiś paragraf dla tych złodziei, bo 40 zł to dla mnie nie wielki pieniądz ,ale dymać się nie dam.

Jak ktoś pomoże to wystawie jej cycki

Pomogę ale zaliczkowo wstaw jednego cycka.

:orbeet pokaż jaka sukienka to ocenimy, czy warto pomóc

cycki?

:orbeet A próbowałeś do Rzecznika Konsumentów lub UOKiK? Jak jest coś częściej za uszami, to często śrubują januszów biznesu.
Ok, wiem, że się nie wstrzeliłem w ogół porad

Zapytaj UOKiK albo coś w ten deseń. Towar oddawany nie może nosić śladów używania, ale w przypadku zdalnego biznesu nie wiem kto ma udowodnić, że towar był nieużywany. Prawdopodobnie sklep, ale w tym kraju różnie może być różnie, a twego nie da się udowodnić.

Z UOKiKiem jest taki mały problem, że oni dość wolno odpowiadają.

W większych miastach byli kiedyś rzecznicy praw konsumenta, nie wiem czy to było miejskie, państwowe czy jakaś fundacja, poguglaj sobie. Idą wybory, więc można też popytać w biurach poselskich.

Niech udowodnią że to ona ją uświniła.

Po raz kolejny: UOKiK nie zajmuje się takimi sprawami. Może Ci ewentualnie pomóc rzecznik konsumenta, ale bez sądu i tak niczego nie osiągniesz, bo po pierwsze rzecznik nie ma żadnej władzy, a po drugie - generalnie sprzedawca ma prawo do obciążenia klienta kosztem przywrócenia rzeczy do stanu pierwotnego. Zależy to oczywiście od okoliczności, tutaj za mało mamy danych żeby to ocenić, ale działanie sprzedawcy może być jak najbardziej uzasadnione. Na szybko można wymyślić takie dwa scenariusze: palicie w domu fajki, więc nawet po pięciu minutach sukienka kwalifikuje do prania; albo mogła się też uświnić w transporcie do sprzedawcy - i to też Ty za to odpowiadasz, choćby to było z winy przewoźnika.

A i jeszcze taka dobra rada - jeśli nie dysponujesz wyrokiem sądu skazującym ich za kradzież, to nie nazywaj ich publicznie złodziejami, bo możesz mieć z tego tytułu nieprzyjemności. Paragraf już Ci podali.

no tak, bo u was prawo. Klient bierze odpowiedzialnosc za firme kurierska jak gdyby byl jej dyrektorem

Oczywiście, że bierze odpowiedzialność. Tak samo jak sprzedawca odpowiada za stan przesyłki do momentu jej doręczenia kupującemu.
Tak swoją drogą, te przepisy obowiązują w całej Unii - ale skąd Ty możesz coś takiego wiedzieć, nie?

Juz sie tak nie dąsaj pulpeciku, bo Ci żyłka biedy w Twojej chudej dupce pęknie i żaden Cie nie będzie chciał

Doczytałam na stronie warunki? A nie upierdzieliła tapetą sukienki? Z własnego doświadczenia wiem, że większość damskich ciuchów w sklepach jest brudna od podkładów/fluidów i uj wie czego. Jakby te kilka razy w roku, jak idą na zakupy nie mogły wyjść bez mejkapu.

Czasami dość dużo może zdziałać komentarz niezadowolenia na fejsie, ale raczej nie w tym przypadku gdzie chce się świadomie naciągnąć klienta. Ja bym na początek zazadal zdjęcia zabrudzeń

Nie musisz iść do UOKiK, może ktoś inny jest lepszy, ale oni mimo, że właściwie niby niczym się nie zajmują, to potrafią pomóc, wskazać gdzie iść. Tylko trzeba grzecznie z nimi rozmawiać. Jak ze wszyskimi. Bardzo sobie chwalę doświadczenia z nimi. To co trochę dziwne było, na e-maile często odpowiadają listem poleconym. Tak, aby cię ktoś poważnie w urzędzie traktował, na dzień dobry przedstaw się, imię, nazwisko, adres. Peselu nie trzeba
Opisz problem konkretnie i bez nadmiaru emocji. Piszemy "Oburzająca sytuacja", a nie "tępe chuje".
Jeśli masz "pod ręką" jakiegoś rzecznika konsumentów, pewnie to lepszy adres. Ja akurat nie miałem.

Inna rzecz: wszędzie trzeba trochę szczęścia, trafić na człowieka, a nie korpoludka.

A jakby tak zaproponować żeby ją odesłali i zobowiązać się zwrócić wyczyszczoną? Skoro nie była brudna to przecież jej nie wyswinią ...

Art 212 kodeksu karnego. Dobre sobie. Raz klienci opisują faktyczne zdarzenia czyli naciąganie przez sprzedawcę. Gdyby policja wezwała ich w charakterze świadków -dokumentując poczynania tych Januszy biznesu sprawa skończyła by się szybko. Dając całe pole popisu poszkodowanym. I ten biznes dobrze o tym wie. Za to liczą, że strasząc zamkną usta wszystkim poszkodowanym.

A tak btw "Najlepiej odesłać produkt w pudełku, w którym zamówienie zostało wysłane, ale nie jest to niezbędne - ważne żeby produkt nie zdeformował się w trakcie transportu. Paczki odesłane w za małych kopertach powodują mocne wygniecenie produktu, w takim przypadku klient ponosi koszty pralni. Koperty A4 są za małe, aby odpowiednio przetransportować towar. Towar nie może być używany, nie może nosić żadnych śladów użytkowania (w tym również zapachu perfum, papierosów lub innych). Absolutnie nie przyjmujemy towaru ubrudzonego pudrem/podkładem ani posiadającego inne plamy! Towar musi posiadać wszystkie oryginalne metki."

Z ciekawości jak oni to piorą z tymi metkami ?

https://youtu.be/wWzU2HcFCgI

:salival ale że jak w Polsce?

ep_calm mówisz że chcesz zdjęcia? Czekaj, najpierw załatwię trochę smaru grafitowego do sukienki i będziesz miał zdjęcia jak to wybrudziles sukienke

:israfil81 no i? Myślisz że taką odsprzedasz kolejnej ofierze?

Jakoś bardziej wierzę sklepowi. Kiedyś taka tapeciara przytuliła mi się do białej koszuli, to dopiero za trzecim praniem zeszło.

"Sukienka przyszła, ale okazała się dużo za długa" - a może była dobrej długości tylko Twoja luba była za krótka?

Kolega ma całkiem sporą firmę handlową, zajmuje się głównie wszelkim asortymentem odzieży i bielizny damskiej, cała sprzedaż online. Kiedyś przy kawie pokazywał w ramach ciekawostki w jakim stanie kupujący odsyłają rzeczy domagając się zwrotu pieniędzy. Jasne bluzki standardowo były uwalane toną tapety, nie szło tego sprzedać ponownie bez porządnego wyprania i wyprasowania, ale bielizna, opowiadał tylko cóż to za ciekawe plamy na bieliźnie się trafiały Aż na zbierało I takie coś od razu do kosza, bez możliwości zwrotu kasy.

:tomcat_tc , ta, do kosza, pewnie sprzedawał drożej na JakiMś forum dla zwyroli

:nevya możliwe, przedsiębiorczy z niego człowiek

:servin to zostanie jedna "służbowa" do udowodnienia plam a pozostałe 10 w obrocie między klientkami

Dobra, dobra. Przyznaj się jak było naprawdę, bo jako człowiek ze stażem 12 lat w e-commerce niejedno widziałem. I chociaż na szczęście nie handluję odzieżą, to mogę sobie wyobrazić, za co było to potrącenie. Albo sukienka zaliczyła jakąś imprezę, albo po prostu została zabrudzona podczas przymierzania/oglądania. Innej opcji nie widzę, a jeśli sklep idzie w zaparte, to obstawiam, że otwiera paczki komisyjnie, pod monitoringiem, więc raczej jesteście na przegranej pozycji. I sprzedawca może potrącić realną kwotę na pranie i przywrócenie jej do pierwotnego stanu lub zwrócić nawet tylko złotówkę.
BTW. Sprzedawca nie może odmówić zwrotu produktu, jeśli odstąpienie od umowy zostało przekazane w ciągu ustawowych 14 dni. Jednak może zmniejszyć wartość produktu do 1 zł + koszt najniższej wysyłki.

Ja kompletnie się nie znam na tego typu rzeczach, ale parę konkretnych rad padło, a cycków nie ma. To tak tylko mimochodem, nie przeszkadzajcie sobie.


P.S. a tak na serio to wejdź do rzecznika praw konsumentów. Nawet jak nie ma żadnej władzy to powinien mieć wiedzę i coś podpowiedzieć. Dla mnie firma, której klienci gremialnie narzekają na obciążenia przy regulaminowych zwrotach, to chuj nie firma tylko wał.

W sumie to o tym sklepie raczej dobre opinie figurują

:miss_cappuccino , a gdzie dokładnie? na jakimś portalu z opiniami na 6 opinii tylko 3 są pozytywne, natomiast schemat zwrotu opisany w negatywach dość podobny, a wszystkie pozytywne z jednego dnia