:kaab
Pyci bąbelek. Kiedyś, już wiele lat temu, chyba w 1995, przed erą powszechności telefonów komórkowych, mój samolot został zawrócony nad Wiedniem, z powrotem do Zurychu, z powodu braku sygnalizacji zamknięcia klapy bagażowej.
Kilkudziesięciu, może i kilkuset, ludzi na lotnisku, oczekiwanie na informacje, "brak informacji".
Zadzwoniłem do rodziców po lądowaniu na Kloten, potem moja ówczesna partnerka, która chciała zawiadomić o "najgorszym" bo opóźnienie samolotu wynosiło ponad 2 godziny a start odbył się rozkładowo. Sprawa się wyjaśniła. Dopiero wtedy.
Jak powiedziała czekającym, że właśnie ponownie startujemy, z około trzema godzinami opóźnienia, to podobno obsługa krakowskiego lotniska i załoga punktu informacyjnego schowała się w kanalizacji sanitarnej bez specjalnego namawiania.
Ostatnio edytowany:
2019-01-04 21:45:31
--
Nie mówcie mi jak rzyć. Pilnujcie swoich.