Już drugi raz się naciąłem.
Pierwszy raz w KFC. Pani zapytała czy chcę pikantne czy standardowe. Pikantne miało być szybciej, bo zdaje się, że ktoś nie odebrał. Wybrałem pikantne, pani coś tam postukała w smartfonie i kazała iść do punktu odbioru. Niestety, okazało się, że to czekające jednak ktoś wziął. Po 15-20 minutach czekania zrezygnowałem z zamówienia - miałem to szczęście, że pani to moje zamówienie wprowadziła z aplikacji i miałem płacić dopiero przy odbiorze.
Dzisiaj w McDonald's znowu wybrałem pikantne. Po 15 minutach czekania zapytałem grzecznie w czym jest problem, skoro moje zamówienie nr 063 ciągle czeka, a wydają już powyżej 070. Pani pogoniła chłopców i po kolejnych 5 minutach dostałem.
Nigdy więcej pikantnych rzeczy w barach szybkiej obsługi.
Pierwszy raz w KFC. Pani zapytała czy chcę pikantne czy standardowe. Pikantne miało być szybciej, bo zdaje się, że ktoś nie odebrał. Wybrałem pikantne, pani coś tam postukała w smartfonie i kazała iść do punktu odbioru. Niestety, okazało się, że to czekające jednak ktoś wziął. Po 15-20 minutach czekania zrezygnowałem z zamówienia - miałem to szczęście, że pani to moje zamówienie wprowadziła z aplikacji i miałem płacić dopiero przy odbiorze.
Dzisiaj w McDonald's znowu wybrałem pikantne. Po 15 minutach czekania zapytałem grzecznie w czym jest problem, skoro moje zamówienie nr 063 ciągle czeka, a wydają już powyżej 070. Pani pogoniła chłopców i po kolejnych 5 minutach dostałem.
Nigdy więcej pikantnych rzeczy w barach szybkiej obsługi.