Jakieś wytłumaczenie?
1. Wysłałam mamie paczuszkę. Maman dzwoni i informuje, że paczuszka została zaniesiona do domku obok, mimo, że mama była cały dzień w domu, bo chora. Listonosz wie, ze obie panie się przyjaźnią, więc zostawił u tamtej bo bliżej miał. Kobitka doręczyła - chociaż sama już nie najmłodsza.
2. Skijleń zamówił sobie kurtkę, dostarczono do sąsiadów, z którymi nie mamy kontaktu i których staramy się nie niepokoić bo mają dwumiesięczne dzieciątko. Oczywiście bez pozostawienia żadnej informacji. To, że paczkę ktoś odebrał dowiedzieliśmy się ze strony monitoringu przesyłek: dostarczona o 14.00 (nawet podpis odbiorcy jest), tylko że nas w domu nie było. Jazda więc po sąsiadach.
3. Moja mama wysłała do UK dość drogą paczuszkę, miał ją dostać mój brat - a odebrał nie wiadomo kto za niego. Na ichniej poczcie - wyjął sobie avizo ze skrzynki na drzwiach i o.
4. Oraz dwie przesyłki do dwóch rodzin: jedna do Wrocka, druga do Tomaszowa Mazowieckiego. Do Wrocka doszła, do TM nie. Amba zjadła.
I to wszystko w ciągu trzech dni tylko.
Ja pirdolę. I oni się dziwią, że instytucja zdycha? Ja się dziwię, że jeszcze istnieją. Dobra, przy tej angielskiej paczce nie oni namieszali, ale ich angielscy odpowiednicy.
1. Wysłałam mamie paczuszkę. Maman dzwoni i informuje, że paczuszka została zaniesiona do domku obok, mimo, że mama była cały dzień w domu, bo chora. Listonosz wie, ze obie panie się przyjaźnią, więc zostawił u tamtej bo bliżej miał. Kobitka doręczyła - chociaż sama już nie najmłodsza.
2. Skijleń zamówił sobie kurtkę, dostarczono do sąsiadów, z którymi nie mamy kontaktu i których staramy się nie niepokoić bo mają dwumiesięczne dzieciątko. Oczywiście bez pozostawienia żadnej informacji. To, że paczkę ktoś odebrał dowiedzieliśmy się ze strony monitoringu przesyłek: dostarczona o 14.00 (nawet podpis odbiorcy jest), tylko że nas w domu nie było. Jazda więc po sąsiadach.
3. Moja mama wysłała do UK dość drogą paczuszkę, miał ją dostać mój brat - a odebrał nie wiadomo kto za niego. Na ichniej poczcie - wyjął sobie avizo ze skrzynki na drzwiach i o.
4. Oraz dwie przesyłki do dwóch rodzin: jedna do Wrocka, druga do Tomaszowa Mazowieckiego. Do Wrocka doszła, do TM nie. Amba zjadła.
I to wszystko w ciągu trzech dni tylko.
Ja pirdolę. I oni się dziwią, że instytucja zdycha? Ja się dziwię, że jeszcze istnieją. Dobra, przy tej angielskiej paczce nie oni namieszali, ale ich angielscy odpowiednicy.
Ostatnio edytowany:
2018-11-22 20:58:24
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...