Gram sobie w WoT Blitz, jeździ się tam czołgami*, siedmiu na siedmiu typa i toczy się bitwy.
Sytuacja często wygląda tak, że zaczyna się bitwa i:
-dwóch gości zamiast grać wymienia się wiadomościami tekstowymi marnym angielskim o pierdołach;
-kolejny koleś zapędza ich do walki, cyrylicą;
-jakiś tępak rozpędza się, wali w skałę, cofa się metr, wali w skałę, cofa się metr, wali w skałę;
-kolejny gość prościutko jak strzała, nie skręcając wyjechał na środek planszy na najbardziej odkryte miejsce, słychać było kilka eksplozji i już przegrywamy 0-1;
-szósty nic nie robi, po prostu stoi, pewnie poszedł na pilne siku.
I w tym wszystkim ja, jedyny zdaje się trzeźwy po prostu wiem że za chwilę zwalą się na nas przeciwnicy i nas zmiotą i nie ma bata żebym osiągnął coś więcej niż jedno albo dwa trafienia zanim mnie dojadą.
I TAK PRAWIE ZA KAŻDYM RAZEM.
*a także niszczycielami czołgów, działami szturmowymi/pancernymi.
Sytuacja często wygląda tak, że zaczyna się bitwa i:
-dwóch gości zamiast grać wymienia się wiadomościami tekstowymi marnym angielskim o pierdołach;
-kolejny koleś zapędza ich do walki, cyrylicą;
-jakiś tępak rozpędza się, wali w skałę, cofa się metr, wali w skałę, cofa się metr, wali w skałę;
-kolejny gość prościutko jak strzała, nie skręcając wyjechał na środek planszy na najbardziej odkryte miejsce, słychać było kilka eksplozji i już przegrywamy 0-1;
-szósty nic nie robi, po prostu stoi, pewnie poszedł na pilne siku.
I w tym wszystkim ja, jedyny zdaje się trzeźwy po prostu wiem że za chwilę zwalą się na nas przeciwnicy i nas zmiotą i nie ma bata żebym osiągnął coś więcej niż jedno albo dwa trafienia zanim mnie dojadą.
I TAK PRAWIE ZA KAŻDYM RAZEM.
*a także niszczycielami czołgów, działami szturmowymi/pancernymi.
Ostatnio edytowany:
2018-10-24 09:20:59
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!