Domagała?
Facet w piosence popełnia gwałt na języku polskim. Już za samo to nie powinni go dopuścić do Polskiego Radia
Ale już to pomijając - polecam niezłą analizę polityczną piosenki:
"Rzecz w tym, że oprócz „Alleluja, Amen, Heja” pan Paweł śpiewa też o tym, by w dupie mieć to, co dzieje się w kraju i na świecie, nie interesować się niczym, polityki unikać, broń boże nie protestować, podporządkować się i póki jest pełna micha <Ja córkom zrobię jeść (warzywka jedz)> i ukochana żona obok <Cię kocham, no kocham>, to wszystko jest w porządku.
(...)
No dobra – rozumiemy go przez te 2 minuty i 7 sekund, bo przecież o wolność w znaczeniu wolności singla mu chodzi i że zamiast bałamucić małolaty na imprezach, pan Paweł woła do żony „miłości tak dużo mi daj, weź no daj!”. I tej wolności stanu kawalerskiego nie pożąda.
Aż nagle ta wolność singla zmienia się w ustach pana Pawła w wolność absolutną. Tak w ogóle. Bo nagle pan Paweł Domagała ni stąd niż zowąd rzuca:
Nie chcę żyć polityką,
Kiedy tłumy na mieście,
Ja córkom zrobię jeść (warzywka jedz).
Nic nie muszę,
Ja wszystko mam, wszystko mam
I Ciebie i małe i więcej nie muszę już nic!
I wtedy powtarza po raz kolejny „nie chcę wolności”.
(...)"
http://www.nienawisc.pl/pawel-domagala-czyli-jak-stworzyc-niewolnika/
Daje do myślenia.
edit: no tak, nie doczytałem wątku do końca