Ciekawe ile z tych pieszych to ninje. Jazda w nocy przez nieoświetlone wioski to masakra.

:thurgon Ciekawe, ale nie udzielę ci odpowiedzi. Po pierwsze dopiero niedawno zaczęto to w Polsce badać (co jest też przykładem wdupiemania pieszych), po drugie twój komentarz jest klasycznym przerzucaniem odpowiedzialności na ofiary. Z tego artykułu z którego pochodzi wykres:

"Olszewski: W Polsce co trzeci zabity pieszy ginie na przejściu. To też bardzo wysoki współczynnik. Na przykład w Niemczech wynosi on 4 procent. Oczywiście nasze statystyki wypadkowe się poprawiają, ale właśnie na przejściach się nie zmieniają, a nawet rosną. To jest niepokojące."

:fiol78 Ale jakie przerzucanie odpowiedzialności? Pewnie, że masa kierowców to kretyni. Ciekawi mnie po prostu jaki wpływ na to ma infrastruktura poza kierowcami.

:thurgon Obserwując okolice mojego miejsca zamieszkania mogę śmiało powiedzieć, że pieszy są coraz lepiej widoczni po zmroku, problem natomiast jest w rowerzystach, którzy pojawiają się przed maską znikąd. Potrącenia na przejściach to też codzienność, bo komuś szkoda 30 sekund.-.-

Drewna dzisiaj nikt nie chce, kot ma wyjebane, to i Fioł się nudzi.

:fiol78 po co ci piesi wchodzą na przejścia jak to takie ryzykowne?

:pies_kaflowy przed chwilą sprzedałem parapet, więc wypraszam sobie!

A ja się dzisiaj wyprzedałem z prawie całego zapasu emaliowanych garnków. Co te ludzie?!:o

Opracowanie Politechnika Warszawska. Ciekawe skąd dane popierali, to raz. Dwa, rok 2013, teraz jest lepiej, bo odbierają prawko za powyżej 50 w mieście. Po trzecie, brak autostrad, wiele tras tranzytowych przebiega przez centrum miast, więc jest jak jest.

Statystyki zdupystyki...

Ciekaw jestem jaki wpływ na taką statystyke ma przeciętny wiek pojazdów na drodze, czysto teoretycznie nowsze auta oferują lepsze parametry ochrony pieszego przy ewentualnym potrąceniu.

Tak się wpasuję.

Niestety idioci są zarówno z a kółkiem jak i na chodnikach. Na chodnikach chyba nawet więcej, bo zapewne intelekt nie pozwolił niektórym na zrobienie prawa jazdy. Miałem wiele przykładów. Raz musiałem postawić ciężarówkę prawie dęba, bo idiota bez instynktu samozachowawczego wtargnął mi pod koła na przejściu dla pieszych, nie zdając sobie sprawy, że ciężarówka nie staje w miejscu. Zatrzymałem się, chcąc opierdolić typa i wytłumaczyć mu ten oczywisty fakt. Rozbroił moje nerwy słowami: "przecież jak już jestem na przejściu, to mam pierwszeństwo". O czym z takim dyskutować? Powiedziałem mu tylko, że cmentarze są pełne takich, którzy mieli pierwszeństwo. Innym razem w Jasienicy szła sobie kobieta z wózkiem po chodniku w kierunku w którym jechałem, doszła do przejścia dla pieszych i nie patrząc w tył wstawiła wózek na pasy. Mało nie osiwiałem w jednej chwili. Ciężarówka dęba, towar na pace mi pospadał, poprzesuwał się, dobrze, że nawierzchnia była sucha i była dobra przyczepność, bo zapewne oglądalibyście w wiadomościach, że "bandyta" w ciężarówce zabił niemowlę na przejściu dla pieszych. Tak to wygląda z mojej perspektywy.

mamnietu_niemamnetu polska policja publikuje co rok obszerne raporty dot. wypadków, ale nie chce mi się teraz tego porównywać

Łap:
http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html

Jak ciężarówka staje dęba? Tylko poważne odpowiedzi.

:tilliatillia
Tak, że wszystko spada na podłogę.

A.

:tynf a miałeś chociaż pierwszeństwo?

:szatkus
Opisałem przypadki wtargnięcia na przejście dla pieszych przez osoby nie posiadające instynktu samozachowawczego. Najpierw do przejścia się podchodzi, rozgląda czy można wejść a później dopiero wchodzi. Trzeba ocenić sytuację, czy samochód ma fizyczną możliwość zatrzymania się. Jeszcze jakieś pytania?

:tynf Dlatego jestem za zniesieniem całej tej konstrukcji "wtargnięcia pieszego na przejście" i za absolutnym pierwszeństwem pieszego na pasach bez sygnalizacji oraz obligatoryjnym uznawaniem za winnego każdego kierowcy który na takim przejściu pieszego potrącił.

:fiol78 To zależy jeszcze od konstrukcji przejścia. Każda sytuacja powinna być rozpatrywana osobno.

Miałem sytuację, w której zbliżałem się do pustego przejścia. Zimą. Szedł chodnikiem łepek. Szedł sobie prosto i szybko. Zbliżam się do przejścia, a koleś nagle stwierdził, że zmieni kierunek i sobie przejdzie. Wtargnął na przejście gapiąc się w telefon, półbiegiem. Wyhamowałem, bo jechałem naprawdę wolno.

Samochody nie mają kotwic do rzucania przez okno. Zwłaszcza zimą. Za to kobietom wpychającym wózki na przejścia dawałbym ordery z kartofla. Nic mnie tak nie wkurwia.

Sorry, ale ja jak jestem pieszym to nigdy nie wchodzę na przejście jeżeli nie stwierdzę, że nie jest bezpiecznie. Co mi z tego, medal pośmiertny "miałem pierwszeństwo".

Przepisy przepisami, a jak chcesz nauczyć ludzi zdrowego rozsądku?

:fiol78
Masz prawo jazdy? Bo pierdzielisz jak cyklista

:tilliatillia Pierdzielisz? Przecież całe to "wtargnięcie na przejście" jest typowo polską specyfiką, w większości krajów zachodniej Europy pieszy ma absolutne pierwszeństwo na przejściu, co jest złego w tym że chcę cywilizowanych przepisów?

:tynf mnie uczyli, że przed przejściem trzeba utrzymać taką prędkość, żeby jednak się zatrzymać. Pomijając już to, że z reguły widać z wyprzedzeniem jak ktoś zamierza przejść.

Eeee, to chyba jeszcze nie mieliście sytuacji w której wam ktoś naprawdę wtargnął. O, albo na pełnej ****** wjechał rowerem.

:fiol78
Musiałbyś jeszcze wymyślić urządzenie, dzięki któremu kierowca znałby myśli pieszych, ich plany przemieszczania się i wszystko byłoby w porządku.

:fiol78

Wymagasz cywilizacji od kierowców, kompletnie ignorując jak to nazwałeś specyfikę polskich pieszych. Jeżdżę po całej Europie, tylko we Włoszech jest większe bydło na drogach i poboczach. I mam na myśli pieszych.
Dziwnym trafem Italii nie ma w tym zestawieniu.

:szatkus
Chyba również nie masz prawa jazdy. Jeśli ktoś ci wtargnie z zaskoczenia na przejście, to nawet 50 km/h to zbyt dużo, by się zatrzymać.

Miałem sytuację kiedy dwie siksy stały i rozmawiałyśmy przy przejściu, kiedy dojeżdżałem do pasów nagle wlazły na jezdnię, wyhamowałem, bo jechałem wolno, ale jadąc deko szybciej i reagując nieco wolniej rozjechałbym głupie cipy i miałbym być winny? Mamy jeździć po miastach 20km/h i zatrzymywać się przed każdym przejściem? Nieżyciowe to trochę

:Radioactive No jak już widzisz, że ktoś stoi przy pasach, to lepiej się zatrzymać, bo nie wiadomo co komu do łba strzeli.
W Poznaniu wprowadzili w centrum strefę 30km/h więc hmm, generalnie tak - tak właśnie należy jeździć.