Płacę, tfu.. płaciłem, do wczoraj, składkę na fundusz, taką polisolokatę. Vienna Life, wcześniej to była Skandia. (pozdro dla kumatych!)
Wpłaciłem im przez 5 lat 23 tyś zł, od jakiegoś czasu przysyłają mi co roku wykaz, gdzie podają ilość jednostek, wartość zgromadzonych funduszy, kwotę wpłaconą, wartość wykupu na dany moment. I tak, z wpłaconych 23 tyś obecnie polisa warta jest 21 tyś (przez 5 lat dziady nie potrafili zarobić!, specjaliści je*ani), a wartość wykupu to... 11 tyś zł. Czyli gdybym chciał to zamknąć, to stracę na ta chwilę 12 tyś zł. Pomijam to, że pobierają prowizję, około 50 zeta co miesiąc, czy zarobią czy nie.
Umowa została zawarta na 15 lat (wg. Vienna Life, bo nie chciało mi się jeszcze szukać tych moich umów), przez pierwsze lata zamknięcie lokaty wiąże się z potrąceniem potężnych kosztów, np. w pierwszym roku... 98% !, po 5 latach 50%.. po 7 latach 40..i tak dalej. Jakoś mi to umknęło przy podpisywaniu umowy, albo nikt mi tej tabeli nie pokazał, nie wiem. W każdym razie po 7 latach można przejść na okres bezskładkowy (płaciłem co miesiąc po 350 zł), ale jak już wspomniałem, niemal 90% wkładu można otrzymać dopiero gdzieś w 13 roku wpłacania
Postanowiłem zatrzymać tę karuzelę śmiechu. Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu głośno o tym, że te działania są nielegalne, wiele osób wygrywa procesy z tymi złodziejami, jednak trzeba zamknąć to konto i rozwiązać umowę, a potem z nimi jechać jak z gnojem.
Myślałem, aby może poczekać do tych 7 lat, ale wówczas rezygnując tracę również, tyle że 40 procent wpłaconych środków, a nawet nie tyle wpłaconych, co WARTOŚĆ jednostek, a ona może być różna, w końcu PiS rządzi. Mogę stracić jeszcze więcej niż teraz. Poza tym, wpłacając przez kolejne dwa lata 8,4 tyś "a propos de facto" tracę więcej z tych 40% niż dzisiaj z tych 50%.
Już nigdy nie wpłacę grosza tym zakutym łbom. Zainwestuje w alkohol, 40 procentowy. Mieli zarabiać, wyznaczyłem, aby 50% inwestowali w bezpieczne papiery, tzn. obligacje, a 50% bardziej agresywnie: w akcje, m.in. energetykę, informatykę. Faktem jest, że nie zaglądałem na konto przez te 5 lat, nie zmieniałem profilu portfela, ale przecież to loteria, nic by to nie dało, zwłaszcza teraz, gdy na giełdzie dzieją się rzeczy, które fizjologom się nie śniły.
Ch*je przez 5 lat nie potrafili nic zarobić. Złożyłem dyspozycje zamknięcia rachunku, odbieram kasę, idę do sądu, może ze 30% jeszcze dorzucą. Trudno.
Dodam tylko, że umowę podpisałem w Idea Banku, plusem było to, że całą składkę odliczałem jako opłatę za prowadzenie konta bankowego, więc te 18-19% z kwoty 350 zł co miesiąc zostawało mi w kieszeni. Więc chociaż te 4 tysiące odzyskałem.
P.S. Piździ u mnie jak w kieleckim. Halny.
Wpłaciłem im przez 5 lat 23 tyś zł, od jakiegoś czasu przysyłają mi co roku wykaz, gdzie podają ilość jednostek, wartość zgromadzonych funduszy, kwotę wpłaconą, wartość wykupu na dany moment. I tak, z wpłaconych 23 tyś obecnie polisa warta jest 21 tyś (przez 5 lat dziady nie potrafili zarobić!, specjaliści je*ani), a wartość wykupu to... 11 tyś zł. Czyli gdybym chciał to zamknąć, to stracę na ta chwilę 12 tyś zł. Pomijam to, że pobierają prowizję, około 50 zeta co miesiąc, czy zarobią czy nie.
Umowa została zawarta na 15 lat (wg. Vienna Life, bo nie chciało mi się jeszcze szukać tych moich umów), przez pierwsze lata zamknięcie lokaty wiąże się z potrąceniem potężnych kosztów, np. w pierwszym roku... 98% !, po 5 latach 50%.. po 7 latach 40..i tak dalej. Jakoś mi to umknęło przy podpisywaniu umowy, albo nikt mi tej tabeli nie pokazał, nie wiem. W każdym razie po 7 latach można przejść na okres bezskładkowy (płaciłem co miesiąc po 350 zł), ale jak już wspomniałem, niemal 90% wkładu można otrzymać dopiero gdzieś w 13 roku wpłacania
Postanowiłem zatrzymać tę karuzelę śmiechu. Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu głośno o tym, że te działania są nielegalne, wiele osób wygrywa procesy z tymi złodziejami, jednak trzeba zamknąć to konto i rozwiązać umowę, a potem z nimi jechać jak z gnojem.
Myślałem, aby może poczekać do tych 7 lat, ale wówczas rezygnując tracę również, tyle że 40 procent wpłaconych środków, a nawet nie tyle wpłaconych, co WARTOŚĆ jednostek, a ona może być różna, w końcu PiS rządzi. Mogę stracić jeszcze więcej niż teraz. Poza tym, wpłacając przez kolejne dwa lata 8,4 tyś "a propos de facto" tracę więcej z tych 40% niż dzisiaj z tych 50%.
Już nigdy nie wpłacę grosza tym zakutym łbom. Zainwestuje w alkohol, 40 procentowy. Mieli zarabiać, wyznaczyłem, aby 50% inwestowali w bezpieczne papiery, tzn. obligacje, a 50% bardziej agresywnie: w akcje, m.in. energetykę, informatykę. Faktem jest, że nie zaglądałem na konto przez te 5 lat, nie zmieniałem profilu portfela, ale przecież to loteria, nic by to nie dało, zwłaszcza teraz, gdy na giełdzie dzieją się rzeczy, które fizjologom się nie śniły.
Ch*je przez 5 lat nie potrafili nic zarobić. Złożyłem dyspozycje zamknięcia rachunku, odbieram kasę, idę do sądu, może ze 30% jeszcze dorzucą. Trudno.
Dodam tylko, że umowę podpisałem w Idea Banku, plusem było to, że całą składkę odliczałem jako opłatę za prowadzenie konta bankowego, więc te 18-19% z kwoty 350 zł co miesiąc zostawało mi w kieszeni. Więc chociaż te 4 tysiące odzyskałem.
P.S. Piździ u mnie jak w kieleckim. Halny.