Ech, gdy kupowałem warzywa i owoce, wjechał memu nowemu (6 miesięcy) samochodowi w tyłek jakiś ktoś. Zostawił napisany na paragonie swój numer ....fałszywy. W internecie się naoglądał?
Niestety ten ktoś nie wie, że świadek spisał i podał mi numery Na kamerce (gdy parkowałem) widać dokładnie tenże samochód, samego uderzenia nie (no bo uderzenie w tył, a kamerka z przodu), a jedynie jego moment. Nieźle przyfasolił, jakby w ogóle nie hamował. Numery i podany przez świadka kolor samochodu pasują do tego, co widać na nagraniu, z bazą UFG zgadza się model i rocznik. A więc bingo. Niestety samochód ma hak holowniczy, więc on sam uszkodzeń zbyt dużych świadczących o bliskim kontakcie 1. stopnia może nie mieć.
Samochód naprawię z AC jakby co, ale jak myślicie? Umorzenie czy ostatni sprawiedliwi dorwą sukinkota?
Niestety ten ktoś nie wie, że świadek spisał i podał mi numery Na kamerce (gdy parkowałem) widać dokładnie tenże samochód, samego uderzenia nie (no bo uderzenie w tył, a kamerka z przodu), a jedynie jego moment. Nieźle przyfasolił, jakby w ogóle nie hamował. Numery i podany przez świadka kolor samochodu pasują do tego, co widać na nagraniu, z bazą UFG zgadza się model i rocznik. A więc bingo. Niestety samochód ma hak holowniczy, więc on sam uszkodzeń zbyt dużych świadczących o bliskim kontakcie 1. stopnia może nie mieć.
Samochód naprawię z AC jakby co, ale jak myślicie? Umorzenie czy ostatni sprawiedliwi dorwą sukinkota?
Ostatnio edytowany:
2016-11-23 23:06:31