Bo co ma począć człowiek w pustym mieszkaniu



Przegraliśmy walkę z chorobą

Wyrazy współczucia

Będzie mruczeć w kocim raju.

Dzięki

Kochani moi, jak kto ma kota, psa, jakiekolwiek inne zwierze - róbcie proszę badania profilaktyczne.
Kiżka moja zaczęła niedomagać jakieś 10 dni temu. Ja głupia sądziłam, że to jej humory (humorzasta była), lub po prostu starość - prawie 15 lat. Wiem bo wychowałam ją od dwudniowego, ślepego kocięcia. Dopiero po 4 dniach poszłam z nią do weta, obadał niczego nie stwierdził, ale zlecił badanie krwi, na wszelki wypadek bo to doświadczony wet - wrąbał jej w dupsko antybiotyk celowany.
Następnego dnia po 40 minutach od pobrania krwi mam wyniki w ręku - i kuźwa szok! Mocznica.
Mimo potęznych dawek antybiotyku zabrało ją w 4 dni. Tak błyskawicznie, że nie zdążyła zaznać bólu. To jedyna pociecha.
Odeszła wczoraj wieczorem, po zastrzyku, trzymałam ją na rękach, ale nawet nie poczuła, że coś jest nie tak. Jej mózg przestał pracować rano.

Dlaczego to piszę? Po to, żebyście teraz poszli ze swoim kotem czy psem czy szczurkiem i porobili badania. To nic, że wygląda zdrowo, je, bawi się papierkiem na sznurku, sika zdrowo i regularnie, kradnie mięso ze stołu i zrzuca wszystko z szafek.

Gdybym te badania zrobiła Kizi pół roku temu, trzy miesiące temu, miesiąc temu - tego postu pewnie by nie było.
Zasługuję na status "debil"

Znam to Agata... Współczuję.

Nie bądź dla siebie zbyt surowa. 15 lat na kota to nie jest zły wynik. Na wolności pożyłaby dwa razy krócej

Agatko, jesteś wielka, bo udało Ci się ją wychować od dwudniowego maleństwa /mnie się nie udało/ aż do 15 roku życia, a to jest ogromny sukces. Nie wiń siebie, tak widocznie musiało być.

A kotek piękny i szkoda wielka.

:empatyczna gdyby nie sztab wetów, którzy mnie pilotowali i wspomagali we wszystkim, to ta sztuka by się nie udała.

Ukłony dla wszystkich wetów na JM

Może nie zrobiłaś badań pół roku temu i może przez to dzisiaj tu piszemy, ale za to jako miłośniczka kotów dalas swojemu kotu 15 zajebistych lat ganiania za zabawkami, mruczenia, głaskania, satysfakcji z zrzucania twoich drogich kosmetyków z szafek - dałaś jej 15 lat zajebistego życia. Nie każdy kot miał takie szczęście. Wolałbym żebyś dzisiaj patrzyła na to co Kizce dalas, a nie na to o czym nie pomyslalas. Spełniona właścicielka kota... dobrze wyszkolony niewolnik to skarb i spełnienie marzeń niejednego futrzaka. Jednym zdaniem gdybym był kotem, chciałbym srać w Twojej kuwecie

Trzymaj się młoda

:servin dzięki, naprawdę. Ale teraz nawet mój autopilot, na którym jadę od wczoraj ma mokre oczy.

To samo przeszłam i tak samo się biczowałam. A i kocica 15 lat też miała. Rozumiem doskonale.
Ale :servin ma rację, nie dasz rady wszystkiego ogarnąć, a ogarniasz już cały ten koci świat i to jest dobre.

jak kociarz kociarę

Bardzo współczuję Nie wiń się absolutnie - pewnych rzeczy się nie przewidzi. Miała dobre życie.

<mode :pies_kaflowy on> Jednego mniej do srania :skijlenowi w kapcie <mode :pies_kaflowy off>

Serio, szczerze współczuję, przerabiałam, do tej pory się potrafię zryczeć przy oglądaniu zdjęć z Chudym.

przykre, ale to absolutnie nie Twoja wina.

...a tutaj, w tym oknie, śmierć żyje samotna
Karmiona resztkami winy i radości
Przechodzę bezgłośnie obok tego okna
Nim przyjdzie litosne dotknięcie nicości

Zrodzony ze spazmu pierwszego dnia wiosny
Cały poskręcany w instynkty i zmysły
Obwieszczam kocicy swój skowyt miłosny
Ostrzegam kocura sykiem nienawistnym

Ja sam byłem bogiem! Wyrocznią człowieczą
Posłańcem czarownic, cwanym Behemotem
Dziś - obszar swej władzy - znaczę wrzącą cieczą
Bo tyle mam istnień, że nie dbam - co potem

Co, kiedy, dlaczego, gdzie, za co i po co
Świadek nieskończonych potyczek z niemocą...

Jeszcze raz dzięki.
I jeszcze raz upraszam o badania. Tosiek i KocurexRex już mają zaplanowane.

... nie wiem jak sobie poradzę jak Bubek kiedyś odejdzie...

Współczuje - sam usypiałem dwa tygodnie temu ukochanego Husky'ego, który był z nami prawie 11 lat - dom jest pusty. Miałem wiele zwierząt w domu ale chyba już nie chce po raz kolejny żegnać kogoś kto jest z Tobą na codzień, członkiem rodziny a potem zostaje tylko pustka.