Wpadł klient i zapytał czy mamy wilgotnościomierz. No mamy, w sklepie z drewnem się przydaje czasem, nasz model składa się z takiego młoteczka z dwoma kolcami, które wbija się w drewno i elektronicznego ustrojstwa, które się do tego młoteczka podłącza i ono pokazuje wilgotność .No i nastąpiło dziesięć minut zamieszania, bo to czy pożyczamy, bo wilgotnościomierz jest potrzebny wspólnikowi to trzeba go zapytać, bo czy trzeba zostawić dowód jak się pożyczy, bo ile kosztuje taki wilgotnościomierz, bo jak tym się mierzy, bo nam najwygodniej by było jakby on to drewno przywiózł do nas, i tak dalej.
I ta konwersacja trwałaby jeszcze długo, gdyby klient się nie wygadał że on to chce mierzyć wilgotność piasku. Kurtyna. Brawa.
I ta konwersacja trwałaby jeszcze długo, gdyby klient się nie wygadał że on to chce mierzyć wilgotność piasku. Kurtyna. Brawa.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!